Ojciec Święty przyjeżdża jako osoba niosąca pokój

O przygotowaniach do wizyty papieża Franciszka w Bułgarii, wspomnieniach o Janie Pawle II a także rodzinie irackich chrześcijan, których gościł przez kilka lat, mówi bp Christo Projków, apostolski egzarcha Sofii dla katolików obrządku wschodniego, przewodniczący Konferencji Biskupów w Bułgarii.

Czy nie odnosi ks. Biskup wrażenia, że muzułmanie są społecznością bardziej praktykującą swoją religię niż chrześcijanie?

Część z nich praktykuje, ale spora część nie angażuje się w praktyki religijne. Nie sądzę, że oni są bardziej zaangażowani niż chrześcijanie, ale nie mam dostatecznie szerokich obserwacji na ten temat. Jednak rodziny muzułmańskie rodzą więcej dzieci i wspólnota muzułmańska będzie się zwiększać, a chrześcijańska – kurczyć. Bułgaria zwija się demograficznie, rodzi się niewiele dzieci, wiele osób, zwłaszcza młodych, emigruje.

Także katolicy obrządku wschodniego emigrują, często są to ludzie wybitnie zdolni. Niedawno odwiedził mnie Bułgar, który od siedemnastu lat mieszka w Ameryce i który w Houston jest szefem wielkiego centrum biznesowego. Ale są i tacy, którzy po studiach wracają do Bułgarii.

Ojciec Święty Franciszek ma odwiedzić obóz dla uchodźców.

- Jest taki punkt programu, ale do dziś nie wiemy, konkretnie gdzie pojedzie. Siostry eucharystynki z dzielnicy Gorna Banja mieszkają w sąsiedztwie takiego obozu, ale czy właśnie tam przybędzie Franciszek – nie wiemy. Codziennie wydają mieszkańcom od 200 do 300 posiłków dziennie.

Czy w Bułgarii jest wielu uchodźców?

Obecnie jest ich niewielu. Oni nie chcą tu zostać na stałe, a gdy w którymś z państw zachodnich są zatrzymani i zgodnie z procedurą odsyłani do pierwszego państwa, w którym prosili o azyl, nie chcą tu pozostać.

Jaki jest Kościół w Bułgarii obrządku wschodniego?

To Kościół, którego wierni są mocno związani ze sobą. Nie są tylko gośćmi w świątyni, utrzymują przyjaźnie i liczne kontakty między sobą. Pomagają w tym także ruchy katolików świeckich, które pojawiły się w Bułgarii jeszcze w czasach komunizmu. To był Ruch Focolare, obecnie rozwija się Legion Maryi. Świeccy realizują wiele inicjatyw, zwłaszcza w sferze charytatywnej, co w czasach komunizmu było tabu – monopol na dobroczynność miało państwo. To też przybliża do siebie ludzi różnych wyznań.

Mamy nieliczne, ale własne bułgarskie powołania – kilka nowicjuszek u sióstr eucharystynek oraz kilku kleryków w seminarium duchowym. Mamy też coś, czym dzieliłem się z papieżem Janem Pawłem II, gdy byłem jeszcze szeregowym księdzem. W ostatnich latach przed upadkiem komunizmu prawdziwym fenomenem był fakt, że wielu intelektualistów zbliżyło się do Kościoła katolickiego obrządku wschodniego. Prof. Władimir Gradew, profesor literatury klasycznej Ana Nikołowa. Oni i do dziś praktykują i dzięki nim zbliżyło się do Kościoła wielu innych naukowców. Oni chcą być katolikami, ale pozostać w bułgarskiej tradycji i obrzędowości. Dlatego wybierają nasz Kościół, bo Bułgarzy bardziej identyfikują się z tradycją Kościołów na Wschodzie.

W diecezji sofijsko-płodowskiej jest kilku seminarzystów – z pochodzenia Bułgarów. W każdej diecezji mamy około 15-20 księży. Tacy jesteśmy. I około 100-120 zakonników i zakonnic. Pracują tu polscy kapucyni, zmartwychwstańcy, czescy salezjanie.

Czy są jakieś większe skupiska katolików obrządku wschodniego?

Są oni w Płowdiwie, gdzie kiedyś mieliśmy seminarium oraz w oddalonej dziesięć kilometrów od Płowdiwu wsi Kuklen, gdzie obok siebie żyją katolicy, prawosławni i muzułmanie. Muzułmanie wykonali ujęcie wody w podwórzu naszego kościoła.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama