Rumuńska rzeczywistość religijna jest intensywna i pluralistyczna.
31 maja - 2 czerwca papież Franciszek przebywać będzie w Rumunii, niemal dokładnie w 20 lat po historycznej wizycie Jana Pawła II. Odwiedzi najpierw Bukareszt, gdzie spotka się z władzami państwa oraz prawosławnym patriarchą Rumunii, Danielem I. Następnie Bacău i Jassy – tam spotka się z młodzieżą i rodzinami oraz Blaj, w którym beatyfikuje siedmiu greckokatolickich biskupów-męczenników i spotka się ze wspólnotą Romów. Z okazji papieskiej wizyty publikujemy aktualne dossier na temat życia religijnego i Kościołów w Rumunii, która należy do krajów o najwyższej religijności w Europie.
Rumuńska rzeczywistość religijna jest intensywna i pluralistyczna, co jest ekumenicznym wyzwaniem. Zwłaszcza że niektóre niewielkie dziś wspólnoty wyznaniowe odegrały w historii Rumunii i w jej tradycji ważną religijną i społeczną rolę. Przyjrzyjmy się temu krajobrazowi religijnemu bardziej szczegółowo.
Większość mieszkańców Rumunii deklaruje się jako wierni Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego i ten fakt stanowi o zasadniczej tożsamości religijnej społeczeństwa. Jednak owa większość nie przekracza 85%, co oznacza, że kilkanaście procent (przynajmniej 3 miliony osób) należy do innych wspólnot religijnych. Ponad 6% mieszkańców to protestanci, z których połowa to wierni węgierskiego Kościoła reformowanego. Reszta protestantów to niewielka już wspólnota niemieckich luteranów w Siedmiogrodzie. A także zielonoświątkowcy, baptyści i adwentyści dnia siódmego – nowość w religijnym krajobrazie kraju.
Katolicy z kolei stanowią w Rumunii ponad 5% społeczeństwa, a połowa z nich to wierni greckokatolickiego Kościoła Rumuńskiego Zjednoczonego z Rzymem. Reszta katolików to Węgrzy, Rumuni, Niemcy, a nawet Polacy czy Włosi wyznania rzymskokatolickiego. Osoby deklarujące brak przynależności do jakiegokolwiek wyznania religijnego stanowią margines na poziomie jednego promila, a ich liczbę przekracza nawet niewielka liczba muzułmanów osiadłych od wieków na rumuńskim dziś wybrzeżu Morza Czarnego.
Rumuński Kościół Prawosławny
Na obecnym terytorium Rumunii chrześcijaństwo było obecne od starożytności. Pomimo burzliwych migracji w następnych wiekach, w tym napływu Wizygotów i plemion słowiańskich, na tych ziemiach przetrwał lud, który po panowaniu Imperium Rzymskiego nad prowincją Dacia w latach 106-271 trwale odziedziczył zręby tożsamości łacińskiej, wyrażające się zwłaszcza w języku. Solidne struktury kościelne powstały dopiero w IX wieku, stworzone przez greckich i słowiańskich misjonarzy z terenów dzisiejszej Bułgarii. Jednak w XIV wieku, gdy powstawały hospodarstwa Mołdawii i Wołoszczyzny, w obu z nich istniały związane z Konstantynopolem metropolie chrześcijaństwa wschodniego, w których żył lud łacińskojęzyczny.
Jego dalsze dojrzewanie, aż do chwili gdy stał się narodem rumuńskim, było i pozostaje do dziś naznaczone kulturowo-kościelnym paradoksem. Naród, który przez wieki budował swoją tożsamość i odrębność w oparciu o legendę o swym rzymskim pochodzeniu (mającą solidne podstawy w rzeczywistym pochodzeniu języka rumuńskiego z łaciny), rozwijał jednocześnie swą tożsamość religijną w obrębie chrześcijaństwa wschodniego. Przez kilka wieków oznaczało to również duże wpływy kultury i duchowości wschodniosłowiańskiej.
Napięcie między wschodnim a zachodnim aspektem rumuńskiej tożsamości zaostrzyło się wraz z procesem powstawania zjednoczonego rumuńskiego narodu i państwa, który znalazł swój finał w wieku XIX. Ojcowie założyciele tego nowego w Europie bytu narodowego i państwowego położyli szczególny nacisk na podkreślanie jego zachodniej tożsamości kulturowej. Porzucili używaną dotąd w zapisie języka rumuńskiego cyrylicę i przyjęli alfabet łaciński. Podjęli pracę nad latynizacją języka, rugując z niego słowa pochodzenia słowiańskiego i zapożyczając słownictwo zwłaszcza z języka francuskiego, co nie było trudne wobec wyjątkowo silnych związków rumuńskiej elity z kulturą francuską (w wielu rumuńskich domach w końcu XIX wieku mówiono po francusku na co dzień). Z Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego został ostatecznie wyeliminowany używany przez wieki liturgiczny język słowiański i zastąpiony językiem rumuńskim. Niechętny dystans wobec wschodniej słowiańszczyzny, a zwłaszcza wobec Rosji, stał się składnikiem rumuńskiej mentalności. Kościół prawosławny zaczął podkreślać swój związek z Konstantynopolem, a nie z Moskwą.
Rumuńskie prawosławie umocniło się jako ważny czynnik narodowej tożsamości. W 1925 roku powstał autokefaliczny Patriarchat Rumunii. Do dziś syntagma „Rumun prawosławny” znaczy dla wielu mieszkańców tego kraju coś podobnego jak „Polak katolik” dla wielu mieszkańców Polski. W XX wieku rodziło to nawet takie patologie, jak gorliwe utożsamianie się z prawosławiem w latach trzydziestych rumuńskiego ruchu faszystowskiego, którego pierwsza nazwa brzmiała: Legion Michała Archanioła.
Z kolei w epoce dyktatury komunistycznej Rumuński Kościół Prawosławny nie był tak prześladowany jak inne wyznania religijne, a sam zachowywał bardzo daleko idącą powściągliwość w wyrażaniu dezaprobaty wobec komunistycznych władz, dzięki czemu uchronił zdecydowaną większość swego stanu posiadania, w rozumieniu świątyń i kościelnych struktur. Był tolerowany przez nacjonalistyczno-komunistyczny reżim jako niezbyt chciana, ale też niezbyt szkodliwa instytucja konserwująca narodową tożsamość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Za wiarę są z największą surowością karani przez komunistów.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.