Czasami odnoszę wrażenie, że niektórzy chrześcijanie starają się zbytnio nie wgłębiać w pewne fragmenty doktryny, aby przypadkiem nie okazało się, że nie do końca mogą pogodzić swoją wiarę z obowiązującymi „prawdami” podawanymi przez naukę.
W poprzednim numerze w „Zasadach wyznawanych” zwróciłem uwagę na stwierdzenie „Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego”. Właściwie zastanawiałem się tylko nad znaczeniem faktu, że Boga nazywamy Ojcem. Można, a nawet powinno się w czasie rozważań nad Ojcem, poruszyć zagadnienie Jego wszechmocy. Bóg jest naszym Ojcem, ale jest to Ojciec, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. On wszystko wie i wszystko potrafi. Nie ma nikogo, kto zmusiłby Go do zaniechania swoich zamiarów. Nie ma też rzeczy czy sprawy do wykonania, która by przerastała Jego możliwości. Gdy jednak wypowiadamy słowa: „Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego ”, jednym tchem dodajemy: „Stworzyciela nieba i ziemi”. Tak więc jest dla nas jasne, że Jego wszechmoc dotyczy także dzieła stworzenia.
Czasami jednak odnoszę wrażenie, że niektórzy chrześcijanie starają się zbytnio nie wgłębiać w pewne fragmenty doktryny, aby przypadkiem nie okazało się, że nie do końca mogą pogodzić swoją wiarę z obowiązującymi „prawdami” podawanymi przez naukę. Jest to błędna postawa. Zawiera w sobie myślenie, że Boże prawdy mogą nie ostać się w świetle krytyki naukowej. Jeżeli by tak było, oznaczałoby to, że albo Bóg nie jest Bogiem (jest ograniczony i może się mylić), albo w ogóle nie istnieje, a poselstwo Biblii jest wymyślone przez ludzi.
Ewolucjonizm
Taką nauką, której chętnie się nie zgłębia jest nauka o stworzeniu. Dlaczego? Bo obowiązującą teorią jest teoria wielkiego wybuchu i ewolucjonizmu. Co ciekawe, teorie te nie potrafią odpowiedzieć na pytania, co było przed wybuchem i co wybuchło, i dlaczego wybuchło. Nie potrafią też odpowiedzieć na pytanie: skąd wzięło się życie, które później miało ewoluować. A w swojej naukowości posługują się takimi stwierdzeniami, jak „przypadek”.
Można w ogóle stwierdzić, że w teorię ewolucji, która zakłada przypadek, trudniej uwierzyć niż w istnienie Stwórcy. Nie można wierzyć w Boga, nie wierząc w to, że On jest Stwórcą. Bo jeżeli wszechświat powstał przez przypadek, a później pojawił się Bóg, to oznaczałoby to, że albo Bóg istnieje także jako wynik wielkiego wybuchu, albo jest po prostu wymyślony przez ludzi, którzy nie potrafili sobie poradzić w owym obcym i wrogim świecie. W obu przypadkach oznaczałoby to, że Bóg nie jest wszechmogący, że jest ograniczony czasem, że nie ma kontroli nad wszechświatem, czyli także nie może mieć kontroli nad naszym życiem, a co za tym idzie nie może zapewnić nam egzystencji – życia w wieczności.
Jego rola sprowadzałaby się do doraźnego terapeuty, psychologa, w którego wiara pozwalałaby na uporanie się z wewnętrznymi lub zewnętrznymi kłopotami w taki sposób, jak pozwala na to rozmowa z doradcą, psychologiem, duszpasterzem, psychiatrą. Bóg nie mógłby ingerować zbawczo w dzieje ludzkości. A przecież wiara w takie czynne zaangażowanie się Stwórcy jest myślą przewodnią Starego i Nowego Testamentu. W Starym widzimy to poprzez wybranie ludu Izraelskiego i nadanie mu zakonu, w Nowym poprzez wcielenie Bożego Syna.
Wierzymy we wszechmogącego Stworzyciela nieba i ziemi
Gdy wypowiadane są te słowa, mamy na myśli dzieło Trójcy Świętej. Świadczy o tym Boże Słowo. W pierwszym liście do Koryntian jest napisane: Wszak dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, z którego pochodzi wszystko i dla którego istniejemy, i jeden pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko istnieje i przez którego my także istniejemy (1 Kor 8,6).
W Ewangelii Jana znajdziemy takie świadectwo: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało (J 1,1-3). A w 1 Mż 1,2b-3: A Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. Możemy stwierdzić, choćby na podstawie tych dwóch fragmentów, że stworzenie jest dziełem Trójjedynego Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.
W Białymstoku odbył się z tej okazji koncert dzieł muzyki cerkiewnej w wykonaniu stuosobowego chóru.