Zniszczona przez islamskich dżihadystów maronicka katedra w Aleppo wróciła do dawnego blasku.
Jej uroczyste otwarcie i rekonsekracja odbędą się w najbliższy poniedziałek. „Ta odbudowa to prawdziwy cud mówiący światu, że mimo wielu trudności chrześcijanie wciąż są w tym syryjskim mieście obecni i nadal chcą w tym miejscu chwalić Boga” – podkreśla abp Joseph Tobji.
Wybudowana w 1873 roku katedra św. Eliasza największych szkód doznała w czasie działań wojennych w 2013 r. z rąk islamskich fundamentalistów, którzy starali się wymazać w tym mieście wszelkie znaki chrześcijaństwa. W wyniku ostrzału moździerzowego w świątyni najbardziej ucierpiał drewniany dach. Odbudowa katedry nie byłaby możliwa bez ogromnego wsparcia zagranicznych ofiarodawców. Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przeznaczyło na ten cel 400 tys. euro. Nowy dach zaprojektowali włoscy architekci, którzy czuwali nad podnoszeniem katedry z wojennych zniszczeń.
Maronicki arcybiskup Aleppo liczy, że przywrócona do pierwotnego blasku katedra stanie się symbolem odbudowy także miejscowej wspólnoty chrześcijańskiej. Przed wojną w tym mieście żyło ok. 180 tys. wyznawców Chrystusa, obecnie jest ich nie więcej niż 30 tys.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."