Bartłomiej I dostrzega oznaki poprawy sytuacji Patriarchatu Ekumenicznego w Turcji. Honorowy zwierzchnik prawosławia ma nadzieję, że być może w przyszłym roku zostanie ponownie otwarte słynne seminarium duchowne na wyspie Chalki – nieczynne od 30 lat.
W rozmowie z austriacką agencją katolicką „Kathpress” patriarcha stwierdził, że swoje nadzieje opiera na ostatnich wypowiedziach wicepremiera Turcji , Bülenta Arinca. W wywiadzie telewizyjnym polityk powiedział, że Chalki trzeba otworzyć, gdyż chrześcijanie w Turcji mają prawo do kształcenia własnych teologów i duchowieństwa.
Seminarium na Chalki zostało zamknięte w 1971 r. w ramach wzmacniania kontroli państwowej nad prywatnymi instytucjami oświatowymi. Władze tłumaczyły wówczas, że w Turcji nie ma miejsca na prywatne uniwersytety.
Od czasu zamknięcia seminarium i połączonej z nim Akademii Teologicznej Kościół prawosławny w Turcji nie ma możliwości kształcenia nowych księży. Większość duchownych mających obywatelstwo tureckie jest w wieku około 70 lat. Przywrócenie działalności uczelni na Chalki jest jednym z głównych warunków stawianych Turcji przez Unię Europejską w rozmowach na temat przystąpienia tego kraju do UE.
„Po 40 latach nadszedł już czas, abyśmy mogli kształcić nowych księży” – podkreślił patriarcha Bartłomiej. Dodał, że teraz z większym optymizmem niż wcześniej myśli o tym, że rząd turecki znajdzie wreszcie drogę, która umożliwi mu ponowne otwarcie nieczynnej od lat uczelni.
Kolejnym pozytywnym sygnałem ze strony rządu Turcji jest w ocenie patriarchy Bartłomieja fakt, że 10 października rząd przyznał obywatelstwo tureckie piętnastu metropolitom Patriarchatu Ekumenicznego pracującym za granicą, w tym m.in. metropolicie Austrii, Michaelowi Staikosowi. Według przepisów tureckich urząd patriarchy może sprawować tylko obywatel turecki.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.