Ideę „wielokulturowości” lansowaną w Zachodniej Europie skrytykował ks. Wsiewołod Czaplin. Politycy zachodni według słów przewodniczącego Wydziału Patriarchatu Moskiewskiego ds. Kontaktów ze Społeczeństwem źle interpretują to pojęcie, pojmując je, jako dążenie do stworzenia jednego, zunifikowanego typu człowieka – „Europejczyka”.
„Mówiąc o wielokulturowości, nazywamy nią to, czym nie jest. Tak ją określił brytyjski premier Cameron. Oznacza to doprowadzenie wszystkich do jednego systemu wartości, jednego wzorca życia, wcale nie zgodnego z poglądami większości ludzi zamieszkujących świat. Mało tego, te «jedynie słuszne wzorce» są uznawanie właściwe jedynie przez mniejszość, nawet jeżeli są to elity lub jakieś wpływowe części owego «złotego miliarda» Europejczyków” – powiedział ks. Czaplin.
Przedstawiciel patriarchatu moskiewskiego podkreślił, że o „krachu idei unifikacji, stworzenia jakiegoś jedynego modelu człowieka mówili Angela Merkel, James Cameron i Nicolas Sarkozy. Stworzenie jedynego «wszechczłowieka» nie udało się Stanom Zjednoczonym, ani zjednoczonej Europie”.
Według Czaplina potrzebny jest tylko jeden model wielokulturowości, dopuszczający w jednej społeczności samorealizację różnych wzorców grup etnicznych i religijnych. Jako przykład wskazał na czasy imperium rosyjskiego, kiedy w jednym państwie znalazły się narody o całkiem różnych kulturach, jak Polska, Finlandia oraz obecne kraje Azji Środkowej i Północnego Kaukazu.
Ks. Czaplin pominął fakt, że przytoczone jako przykład kraje i regiony nie weszły w skład imperium rosyjskiego dobrowolnie, a kiedy tylko nadarzyła się okazja, szybko się od niego odłączyły. Wśród krajów, które doświadczyły krachu stworzenia idei „wszechczłowieka”, ks. Czaplin zapomniał wymienić Związek Radziecki.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."