Trwa prześladowanie Kościoła w Nikaragui. Bp Rolando Álvarez nadal przebywa w areszcie domowym.
Arcybiskup Managui zaapelował do ludzi, by zaufali „w pełni Panu, a nie ludzkim strategiom”. „On jest siłą pokornych, trzeba mieć pełne zaufanie do Niego, nie do ludzkich środków, logiki tego świata, nie do kalkulacji, przemówień czy oklasków” – powiedział kard. Leopoldo Brenes, zapewniając, że sytuacja zostanie rozwiązana.
Policja Nikaragui oświadczyła, że bp Álvarez został uwięziony po próbach dialogu z władzami. Wezwała go wówczas do zaprzestania „destabilizujących i prowokacyjnych” działań. Wiceprezydent Rosaria Murillo stwierdziła, że hierarcha był badany pod kątem – jak to ujęła – „przestępstw przeciwko duchowości”. Kilku księży i seminarzystów, którzy byli z biskupem, zostało aresztowanych i wysłanych do więzienia El Chipote, gdzie prezydent Daniel Ortega przetrzymuje ok. 190 więźniów politycznych.
Biskupi są jedyną opozycją w kraju, po tym jak reżim prezydenta zamknął gazety i stacje radiowe, setki organizacji pozarządowych, wydalił m.in. nuncjusza apostolskiego i Misjonarki Miłości.
W niedzielę po aresztowaniu bp. Álvareza, Papież wyraził zaniepokojenie i ból z powodu sytuacji w Nikaragui i poprosił o „otwarty i szczery dialog”, aby „można było znaleźć podstawy do pełnego szacunku i pokojowego współistnienia”. Jego słowa wzmocniły wewnętrzną debatę na temat tego, co Kościół powinien zrobić dla uwolnienia duchownego.
W ubiegłym tygodniu księża z diecezji Esteli w północnej Nikaragui, której Alvarez jest administratorem apostolskim, oskarżyli w liście otwartym Daniela Ortegę o „prześladowanie Kościoła za jego proroczą misję”. Rząd prześladuje Kościół, „ponieważ jest on jedynym, który jest w stanie potępić jego ciągłe łamanie praw człowieka, zapominając, że kiedy prześladuje Kościół, w osobie jego sług, biskupów, księży, świeckich, to jest to sam Chrystus, którego prześladuje” – napisano w liście.
Biskup Silvio Baez z Managui, który przebywa w USA, wezwał Ortegę do wypuszczenie zatrzymanych. „To wszystko jest niesprawiedliwe! To zorganizowana przemoc, której nie możemy zaakceptować”.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.