Brytyjski monarcha bądź następca tronu będzie mógł poślubić katolika. Wciąż jednak nie będzie mógł być członkiem Kościoła katolickiego
Anglikanie uznają go bowiem za swego najwyższego zwierzchnika, co byłoby dość kłopotliwe, gdyby był on katolikiem. 28 października Elżbieta II otworzy w Australii szczyt Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Premier Cameron zaproponuje na nim zmiany w ustawie o następstwie tronu. Obok wspomnianego już dopuszczenia katolików do rodziny królewskiej wprowadzi się również równouprawnienie płci w prawie do dziedziczenia korony. Oznacza to, że odtąd następcą tronu będzie najstarsze z dzieci, bez względu na płeć. Zmiany w ustawie muszą zostać zatwierdzone przez 16 państw Wspólnoty Brytyjskiej, które uznają Elżbietę II za swoją królową. David Cameron przypuszcza, że nie będzie z tym większych problemów. Zdecydowane poparcie dla równouprawnienia królewskich córek wyraziła już premier Australii Julia Gillard.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."