Przeszłość czasem wraca do mnie, paraliżuje, podcina mi skrzydła. Wtedy w modlitwie odnajduję spokój…
Dziewczynka jednak nie traciła wiary w swoje marzenia. Jej dorastanie było przykre. Rozczarowywała swych bliskich, buntowała się przeciw zasadom, których nie rozumiała, walczyła z dogmatami religijnymi, które wydawały jej się fałszywe, a w życiu codziennym nie mogła znaleźć do nich odniesienia, a tym bardziej pocieszenia. Otoczenie traktowało ją jako rozwydrzoną dziewczynę, która zawsze musi postawić na swoim. Nikt nigdy nie pomyślał, że może jej ciągły bunt wynika z potrzeby serca, by ktoś wreszcie ukoił jej ból, zapewnił spokój.
Niestety na swojej drodze do dorosłości musiała zrobić i powiedzieć dużo głupich i złych rzeczy. Rozczarowywała się, cierpiała, wiele razy płakała zanim jako młoda kobieta zrozumiała, że jest Ktoś, kto kocha ją bezwarunkowo, daje spokój i rozumie. To jednak nie zmieniło wszystkiego. Jej przeszłość pozostanie na zawsze taka sama, lecz pewne przykre zdarzenia nabrały innego znaczenia. W dorosłym życiu nie musi już żyć z tymi, którzy ją krzywdzą, sama decyduje o tym, jak wygląda jej dom i kogo do niego zaprasza. Zawodowo robi to, co lubi. Uczy się akceptować siebie. Kocha i jest kochana.
Piszę o sobie. Przeszłość czasem wraca do mnie, paraliżuje, podcina mi skrzydła. Wtedy w modlitwie odnajduję spokój i uświadamiam sobie, jak to się stało, że teraz właśnie znajduję się w takim miejscu i czasie. I uzmysławiam sobie, że Bóg był ze mną od początku. Może moje dzieciństwo trochę jakby z głową chmurach, ponad szarą i złą rzeczywistością, było sposobem ochrony. Może Bóg docierał do mnie w ten właśnie sposób, odpowiednio do mojego wieku i świadomości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."