Zwolennicy aborcji w Chile zdewastowali stołeczną katedrę. Do zajścia doszło 25 lipca w czasie ulicznej demonstracji za legalizacją i bezpłatnym dostępem do przerywania ciąży.
Grupa manifestantów wdarła się do katedry, zakłócając trwające właśnie nabożeństwo. Zwolennicy aborcji zdemolowali wnętrze świątyni, niszcząc wystrój, malując na ścianach napisy i wznosząc barykady z ławek. Dopiero policja powstrzymała wandali aresztując kilka osób.
Zajście w Santiago potępił prezydent Chile Sebastián Piñera, zapowiadając przykładne ukaranie sprawców. Natomiast rzeczniczka organizacji „Płeć i równość” Natalia Flores stwierdziła nazajutrz po incydencie, że choć sama nie popiera przemocy, to jednak „rozumie motywy protestujących, którzy czuli się uciskani, dyskryminowani i prześladowani przez instytucję, w tym przypadku przez instytucję katolicką, co może się przejawiać właśnie tak, jak wczoraj w katedrze”.
Sąd Okręgowy uchylił pierwszy wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Policja reżimu Ortegi-Murillo zmobilizuje 14 000 funkcjonariuszy.
Powód? Poparcie przez patriarchat moskiewski wojny na Ukrainie.
Dwudniowe uroczystości zgromadzą przedstawicieli różnych wyznań chrześcijańskich Europy.
Credo soborowe – „Nicaeo-Constantinopolitanum” – jest symbolem jedności.