Do kolejnej rzezi chrześcijan doszło ubiegłej nocy w Syrii. Uzbrojony mężczyzna otworzył ogień do świętujących chrześcijan. Zginęło 11 osób.
W Egipcie wciąż dochodzi do starć islamistów z wojskiem. Świadkowie wydarzeń precyzują jednak, że nie chodzi tu o rozganianie pokojowych demonstracji, lecz o starcia wojskowych z dobrze uzbrojonymi bojówkami.
Pastor Tveit ma nadzieję, że obecne zajścia nie zostaną zinterpretowane jako konflikt muzułmańsko-chrześcijański.
To jakiś absurd: islamiści wyładowują na nas swoją wściekłość, ale chrześcijanie nie są jedynymi, którzy manifestują – powiedział katolicki koptyjski biskup Asjutu, Kyrillos William Samaan.
Przewodniczący konferencji Episkopatu Niemiec i arcybiskup Fryburga Robert Zollitsch oświadczył w piątek, że jest przerażony rosnącą liczbą ataków przeciwko chrześcijanom w Egipcie, a także zniszczeniem ponad 40 kościołów i innych placówek religijnych.
Ponad 500 ofiar śmiertelnych, tysiące rannych, 22 zniszczone kościoły, podpalone chrześcijańskie szkoły i zdewastowany klasztor oraz szpital prowadzony przez zakonnice. To oficjalny, ale wciąż fragmentaryczny bilans zajść, jakie miały miejsce w Egipcie w środę 14 czerwca.
Egipskie służby bezpieczeństwa zlikwidowały w środę oba obozowiska zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego w Kairze. Stronnicy Mursiego wezwali do dalszych demonstracji przeciwko wojskowemu przewrotowi. W odwecie zaatakowali także chrześcijańskie kościoły. Wtorkowy apel Tawadrosa II, zwierzchnika Koptów, pozostał bez echa.
Co najmniej trzy chrześcijańskie kościoły zostały zaatakowane przez islamskich fundamentalistów w Egipcie.
Rebelianci z Wolnej Armii Syrii zaatakowali i zniszczyli greckoprawosławny kościół śś. Sergiusza i Bachusa w mieście Al-Thawrah w północno-środkowej części kraju.
Mieszkańcy pogrążonej w chaosie Republiki Środkowoafrykańskiej modlą się dziś o pokój dla swego kraju. Inicjatywa jednoczy ludzi różnych wyznań i religii, tak samo cierpiących na skutek niekończącej się rebelii.