W sumie 222 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę od 2018 roku.
Zabity był byłym wieloletnim rzecznikiem prasowym Konferencji Episkopatu RPA.
2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
W tym roku Wielkanoc wypada u nich pięć tygodni później, niż u katolików.
Jednym z tego powodów są postępowe reformy wprowadzane w tej wspólnocie kościelnej.
Poza tym może jednak warto napisać obszerny tekst (kilka tekstów w dostępnych powszechnie mediach) na temat skali tej działalności Kościoła!
pozdrawiam
po co ta uwaga "...pewnie też nie przed Najśw. Sakramentem"?
hospicja, ośrodki wsparcia, domy opieki, świetlice, jadłodajnie, noclegownie, domy samotnej matki itp. itd.
Poza tym może jednak warto napisać obszerny tekst (kilka tekstów w dostępnych powszechnie mediach) na temat skali tej działalności Kościoła!
chciałam zauważyć, że spora część z nich (nie chcę pisać, że wszyskie, tego nie wiem) jest finansowana w całosci lub w części przez państwo
domy opieki społecznej,
które prowadzą zakonnice finansuje gmina
we wszyskich zakładach zakłady opiekuńczo leczniczych mających kontrakty z NFZ prowadzonych przez zakon, pobyty finansuje NFZ
są tez taki, które mimo tego, że NFZ płaci za pacjenta pobierają opłaty (pewnie, zeby zapewnić wyzszy standart)
są też takie gdzie pobyty są odpłatne
(opłaty "rynkowe"
- takie jak w prywatnych domach opieki)
znam hostel dla ofiar przemocy prowadzony przez zakonnice, który jest finansowany ze środków gminnych przeznaczonych na pomoc społeczną, pewnie jest takich więcej
Nie mam pojęcia czy są one finansowane wyłącznie z środków gminy, pewnie nie zawsze (ale gmina daje takie środki jakie by przeznaczała na utrzymywanie takich ośrodków, gdyby je prowadziła)
Nie dziwi mnie to.
tak powinno być - zakony i stowarzyszenie odwalają za państwo kupę roboty i pewnie robią to lepiej niż ktokolwiek inny
ale trzeba powiedzić wyraźnie -
państwo partycypuje już w tej chwili w kosztach prowadzenia takiej działalności Kościoła
czy to nie czerwono-tęczowa palikociarnia wykrzykiwała przed sejmem?
Co musi zrobić jeszcze ten premier "nie klękający przed księdzem", żeby katoliccy wyborcy uswiadomili najpierw sobie a potem udowodnili temu panu że "ma z kim przegrać"?
Ekipa tego człowieka wygrała wczesniejsze wybory opierając się na "pisowskiej zbrodni",
która w końcu okazała się dorszem za 8 zł. Ostatnie wybory oparte były o deklarację premiera, że "nie będzie klękać przed księdzem" i równoczesnie ukrywaniu prawdy o swoich rzeczywistych zamiarach ( "reforma" emerytalna, Acta...).
Może zamiast coraz większej ekwilibrystki i szpagatów mających w sumieniach osób wierzących pogodzić katolicką wrażliwosć pani Kopacz z jej decyzją wskazania kliniki dla wykonania aborcji ( zakłamana sprawa "Agaty") - przestać tych ludzi w końcu popierać ?
atoliccy wyborcy PO wytłumaczyli już sobie w cichosci serca kluczową jak widać filozofię IIIRP: za a nawet przeciw ?
Współczuję koniecznosci wykonania kolejnego szpagatu moralnego...
A przecież w kolejce czekają dalsze ustawy ; in Vitro , legalizacja związków homoseksualnych, być może powróci kwestia aborcji...
Może najwyższy czas porzucić sympatie polityczne i przyznać się w końcu do złego wyboru antykatolickiej ( i antypolskiej) formacji ?
"Niezdrowa finansowa pepowina panstwa"- nie wiem jak to sie ma do deklaracji o niezaleznosci panstwa od Kosciola. Z tej metafory wynika, ze panstwo w jakis niezdrowy sposob utrzymuje Kosciol.Ja osobiscie chcialbym wiedziec co jest ta "niezdrowa pepowina" . Nie obchodzi mnie co mowia filmiki antyklerykalne. Chcialbym w sposob konkretny poznac cos co sie uwaza za niezdrowe.
Nie wiem czy mozliwosc katechezy w szkolach uwaza sie za niezdrowa.
Nie wiem czy obywatelom, ktorzy zyja i pracuja w powolaniu kaplanskim czy zakonnym przyznanie emerytur jest czyms niezdrowym.
Nie wiem czy Uniwersytety Katolickie , ktore otrzymuja dotacje taki dotacje sa niezdrowe
Nie wiem czy zolnierze narazajacy swoje zycie na miedzynarodowych misjach kiedy u swego boku maja kaplana do dotacje na to sa czyms niezdrowym.
Poprostu chcialbym poza porownaniem miec jakis przyklad konkretny tej "niezdrowej pepowiny" zdrowego i silnego panstwa, ktore to jest oslabiane finansowo przez Kosciol.
Po drugie - propozycja rządowa jest właściwa na obecne czasy i Kościół winien ją przyjąć. Skoro jest duży obszar biedy i ubóstwa, to warto, by hierarchowie Kościoła nie stawiali wygórowanych żądań. Zresztą nieustanna "awantura o kasę" nie służy chyba Kościołowi ?
Po trzecie - zdecydowanie popieram, jak widać wielu Polaków również propozycję, które uczynią Kościół tak naprawdę niezależnym finansowo od państwa. W ocenie wielu lepiej byłoby, aby to wierni swoją decyzją utrzymywali Kościół.
Po czwarte - stan negocjacji i ciągłych rozmów nie może trwać wiecznie. Zatem jeżeli zajdzie potrzeba, to większość parlamentarna może zmienić prawo tak, by to powyższe rozwiązanie mogło być wcielone w życie.
Kościół hierarchiczny winien to zrozumieć.
Te pieniądze mają być przeznaczone na zmniejszenie obszaru biedy w Polsce.Jeśli się tylko ma odrobinę dobrej woli to trudno nie dostrzec,że między innymi z tych pieniędzy Kościół utrzymuje:szpitale,hospicja,przychodnie,żłobki,
przedszkola,szkoły,domy opieki społecznej,domy samotnych matek,świetlice,jadłodajnie,noclegownie i wiele innych działań z zakresu opieki społecznej.Chcesz piotrp pozbawić tego wszystkiego nasze rzeczywiście coraz biedniejsze społeczeństwo??!!
A poza tym powtarzam za jednym z przedmówców
0,3 podatku czyli to co proponuje Rząd to skrajnie minimalistyczna kwota na tle innych państw europejskich.
Trudno zatem nie zauważyć w tych działaniach
złej woli,trudno nie zauważyć,że działania te
skierowane są nie tylko przeciw Kościołowi
ale również przeciw Narodowi,który należy do tego Kościoła.
Pozdrawiam serdecznie.
jeżeli mnie cytujesz, to w całości, a nie manipuluj. Napisałem, że jest duży obszar biedy i ubóstwa, więc i żądania hierarchów nie powinny być wygórowane. I tyle.
Te 0,3 % dotyczy tylko ubezpieczeń społecznych księży i innych osób duchownych. Pozostałe cele o których piszesz będą nadal finansowane z budżetu państwa, więc się najpierw upewnij, a potem pisz. Żadne jadłodajnie, nauka religii, szkoły i przedszola i żłobki prowadzone przez osoby duchowne nadal będą finansowane przez państwo, także pensje księży katechetów w szkołach. Nie widzę tutaj żadnego zagrożenia, a ty się zorientuj, a potem pisz.
pozdrawiam,
http://dzieckonmp.wordpress.com/
Andrzej: "obszerny tekst (kilka tekstów w dostępnych powszechnie mediach)"
1. Było sporo takich tekstów, również w Gościu Niedzielnym
2. Te najbardziej dostepne powszechnie media (telewizja, radio, dzienniki) nie są zainteresowane takimi tekstami - z powodów oczywistych. Natomiast media które można by nazwać katolickimi nie są powszechnie dostępne lub nie mają siły podstepnego sączenia 24/24 w podświadomość prawdy o Kościele, o państwie.
Ten zbójecki rząd nie tylko narobił długów, lecz również zezwolił by pożyczone pieniądze zostały zmarnowane lub przechwycone przez krajowych i zagranicznych lodziarzy. Teraz przyjdzie je latami spłacać i naprawiać to co zostało sfuszerowane (patrz np. autostrady na podsypce z gliny, drogi gminne*/), a produkcja też w upadku - bo przecież unijne "darowizny" nie temu miały służyć, lecz właśnie do zapaści i uzależnieniu od tych mądrzejszych), więc skąd brać kasę? Jeszcze usilniej eksploatować matołów co sobie takich oprawców wybrały (bierność w wyborach to też wybór).
Ale, gdy się matołom tłumaczyło co i jak z tą "Unią", to się było przezywanym oszołomem. Niech teraz zatem kwiczą i płacą.
Pozdrawiam :)
*/ Gdy się zachlapuje "kocie łby" asfaltem bez wymiany podłoża na trwałe, solidne, to za rok, dwa trzeba kleić, przecież nie za darmo. A zachlapuje się, by nie "stracić" unijnych "dotacji". A by zyskać dotacje trzeba mieć swój wsad. A gdy się wsadu nie ma, to się u pejsatych lichwiarzy pożycza.
Mechanizm jest prosty. Trzeba tylko chcieć zobaczyć jak naprawdę działa, a nie spijać medialną propagandę.
A to tylko przykład. Takich mechanizmów jest więcej.
Pozostałe pozycje, które dziś finansuje państwo pozostają, jak np. środki z budżetu na religie w szkołach, oraz dotacje na uczelnie, szkoły i przedszkola prowadzone przez Kościół, jak unijne dotacje w roku przeznaczone na remonty, renowacje, przebudowy i modernizacje kościołów i innych obiektów sakralnych, jak środki z budżetu na wynagrodzenia kapelanów służb mundurowych itd.
Więc chyba niepotrzebnie robimy zbyt duży hałas wokół tej sprawy, który nie może służyć Kościołowi.
Chocby to grożenie ekskomuniką?
To czemu się teraz dziwić, że rozmowy sa ostre?
Andrzej: "obszerny tekst (kilka tekstów w dostępnych powszechnie mediach)"
1. Było sporo takich tekstów, również w Gościu Niedzielnym
2. Te najbardziej dostepne powszechnie media (telewizja, radio, dzienniki) nie są zainteresowane takimi tekstami - z powodów oczywistych. Natomiast media które można by nazwać katolickimi nie są powszechnie dostępne lub nie mają siły podstepnego sączenia 24/24 w podświadomość prawdy o Kościele, o państwie.
Ten zbójecki rząd nie tylko narobił długów, lecz również zezwolił by pożyczone pieniądze zostały zmarnowane lub przechwycone przez krajowych i zagranicznych lodziarzy. Teraz przyjdzie je latami spłacać i naprawiać to co zostało sfuszerowane (patrz np. autostrady na podsypce z gliny, drogi gminne*/), a produkcja też w upadku - bo przecież unijne "darowizny" nie temu miały służyć, lecz właśnie do zapaści i uzależnieniu od tych mądrzejszych), więc skąd brać kasę? Jeszcze usilniej eksploatować matołów co sobie takich oprawców wybrały (bierność w wyborach to też wybór).
Ale, gdy się matołom tłumaczyło co i jak z tą "Unią", to się było przezywanym oszołomem. Niech teraz zatem kwiczą i płacą.
Pozdrawiam :)
*/ Gdy się zachlapuje "kocie łby" asfaltem bez wymiany podłoża na trwałe, solidne, to za rok, dwa trzeba kleić, przecież nie za darmo. A zachlapuje się, by nie "stracić" unijnych "dotacji". A by zyskać dotacje trzeba mieć swój wsad. A gdy się wsadu nie ma, to się u pejsatych lichwiarzy pożycza.
Mechanizm jest prosty. Trzeba tylko chcieć zobaczyć jak naprawdę działa, a nie spijać medialną propagandę.
A to tylko przykład. Takich mechanizmów jest więcej.
Wszyscy klamia, kradna, oszukuja, jak to w Polsce. Nieprawdaz Miloszu?
Ze Europa patrzy na Polske z podziwem, ze wzgledu na wyniki godpodarki? To przeciez wszystko propaganda!
Ze chwala inwestowanie w infrastukture? A kto by tam wierzyl!
Ze mowia, ze gospodarka stabilna, bo nawet zachwiania w eksporcie sa wyrownywane zbytem na duzym rynku wewnetrznym? To pewnie polski rzad tak pisze!
Otoz nie rzad. Pisza tak np niezalezne od polskiego rzadu zrodla ekonomiczne bankow niemieckich na potrzeby wlasnych klientow. Nie polskich.
Ale Polacy, reprezentowani przez Milosza jak zwykle wiedza lepiej: ze to sie i tak wszystko zawali.
Przy takim nastawieniu spoleczenstwa, NA PEWNO.
Jedyna nadzieja w tym, ze jestes jego niereprezentatywna probka.
Bo sam Kosciol nie wie (i przyznaje sie do tego), co mu naprawde odebrano. Kazdy ma inne wyliczenia.
Zwrot ma byc w gotowce, czy w majatku trwalym? Szpitale, juz teraz zadluzone oddajemy Kosciolowi jak sa? Domy dziecka tez?
Ziemie z budynkami, w ktorych wania mieszka? Czynsz placisz od dzis swojej parafii, czy biskupowi? A jak ci podwyzsza do cen rynkowych i wywlaszcza z twojego mieszkania, bo przeciez pklaciles panstwu, nie Kosciolowi, to kto ma ci oddac pieniadze? Panstwo? Czyli ty sam sobie?
Bo do tego to sie sprowadza: panstwo socjalistyczne ukradlo, a wania przejadl.
a panstwo obecna ma to, co wania mu placi w podatkach.
I na koncu i tak wania bedzie placil.
A jezeli wania koniecznie chce uczciwie wszystko oddac, to nie zapomnij o innych ktorym panstwo zabralo. Bo Kosciol katolicki, to nie jedyny poszkodowany.
Taka atmosfera nie może służyć dobrze wzajemnym relacjom i rozmowom w sprawie finansowania Kościoła w Polsce. Mam takie przeczucie, że istniejący pat spowoduje, że ten rząd zdecyduje się szybko zmienić prawo, by stworzyć możliwość finansowania Kościoła katolickiego i innych wyznań przez samych wiernych i wyznawców.
Przeciągający się istniejący stan nie może służyć dobrze przede wszystkim Kościołowi.
Gdzie w tresci jest cos o grozbach premiera?
Gdzie premier mowi cos o zabieraniu wszystkich pieniedzy, ktore teraz dostaja rozne koscielne instytucje swiadczace, ze sie tak wyraze "uslugi dla ludnosci"? Nawet, takze przez GN rozdmuchana, sprawa opodatkowania hospicjow okazala sie byc burza w szklance wody.
(Na marginesie: jakies przeprosiny, albo sprostowanie od GN? Gdzie, tam! Krotka notka. Ale sam Gosc dopomina sie przy roznych okazjach o sprostowania.)
Temat wypowiedzi premiera dotyczy li i jedynie Funduszu Koscielnego, ktory aktualnie, faktycznie (i przyznaje to takze strona koscielna) jest "premia uznaniowa" od panstwa, ktora nijak sie ma ani do powodu powstania Funduszu, ani do tego, co z funduszu jest oplacane. Jest po prostu "niezdrowym powiazaniem panstwa z Kosciolem".
A moze nie?
Poza tym mozna przeczytac, co premier w wywazony sposob mowi o tym temacie. Strona rzadowa zaproponowala co mogla, strona koscielna liczy na wiecej. Dostanie wiecej niz teraz, jak przekona do tego wiernych, nie rzad.
Albo jak Jaroslaw Kaczynski dojdzie do wladzy i zgodzi sie na 10% odpis.
Wola wyborcow jest swieta.
Podsumowujac: KAI i GN jada na taniej sensacji, a potem sie obrazaja, ze "media" manipuluja i falszuja rzeczywistosc. I maja racje: KAI i GN to tez media.
Pozdrawiam piotrap i zniesmaczonego, ktorzy jako chyba jako jedyni przeczytali krytycznie tresc artykulu KAI a nie tylko jego naglowek.
Za komunizmu Kościół przeszedł nie takie problemy.
Staruch siedzi bez wyroku. Opozycyjni politycy leży w grobach. Trwam nie dostała koncesji TVP jest zarządzana przez układnych kolesiów.
Jakieś znaki są jeszcze potrzebne?
Według różnych szacunków Kościół otrzymywał rocznie od państwa, czyli podatników w rózny sposób, kwoty od 3-7 mld zł, przyjmuje się średnią na ok. 5 mld.
Do prawdy, w tych czasach prosperity finansowej Kościołowi żyło się jak u Pana Boga za piecem. Sprawy skandali finansowo-obyczajowych były pochodną rozdęcia Kościoła w Polsce, któremu wydawało się, że praktycznie może wszystko, bo "MU SIĘ NALEŻAŁO", tak jakby prócz niego inni nie istnieli w Polsce lub nie liczyli się, albo żyło im się świetnie. W dodatku Episkopat urościł sobie w tych warunkach, że ma prawo do dyktowania państwu jak ma ono funkcjonować, w tym wszyscy jego mieszkańcy, bez ogladania się na różnorodność postaw światopoglądowych, czyli aborcja, badania plenatalne, in vitro, nauka itd. Kościół przyjął sprawdzoną w minionej epoce PRL zasadę - "partia wskazuje a rząd rządzi". Ta "święta krowa" była nie do ruszenia, nieśmiałe napomnknienia - krytyczne wobec Kościoła polityków lub publicystów wywoływały silne niezadowolenie w kręgach kleru.
Sytuacja zaczeła się zmieniać po śmierci JPII i światowego kryzysu finansowego, gdzie poszczególne państwa zaczęły szukać oszczędności, w tym w relacjach państwo-Kościół.
Episkopat zaczął przebąkiwać, że fundusz kościelny jest przestarzały, że trzeba go zmienić/zlikwidować. Ale kiedy rząd zaproponował w zamian 0.3% od podatku aby Kościół wziął na swoje barki udział w tym kryzysie, kiedy ceny towarów i usług w państwie wzrastają (znów kosztem społeczeństwa), w tych propozycjach Kościół okazał się nieubłagany, proponując drugi 1% na Kościół, choć pierwszy procent już istnieje i każdy podatnik ma możliwość odpisu na Kościół. Ustanowienie drugiego 1% zwiększyłoby dotacje z 90 mln rocznie do nawet 700 mln, na co minister finansów nie zgodził się.
Tak na prawdę Kościołowi nie chodzi o likwidację funduszu kościelnego, chodzi mu o to aby miał gwarancję dalszego ustawowego dotowania Kościoła, zmieniła się jedynie semantyka - słownictwo. Propozycja rządu grozi zmniejszeniem wpływów kasy na rzecz Kościoła, i o tym Episkopat doskonale wie, znając powszechną negatywną opinię o nim oraz wyniki badań socjologicznych, nie chce własnym wysiłkiem, roztropnością, jak inne podmioty swoje przychody realizować.
Wielokrotnie media i dyskusje w GN na temat finansów Kościoła były omawiane:
- Caritas, według jego danych rocznie wydaje na cele dobroczynne 500 mln zł, w tym państwo w tym dopłaca. Ile więc Caritas zbiera pieniędzy rocznie, jeśli zakłada się, że na cele dobroczynne idzie ponad 20%, co z pozostałymi kwotami?
- Nauka/szkolnictwo. W pierwszych latach katecheci deklarowali, że nauka religii będzie społeczna, potem pod naciskiem Episkopatu, katechetów zrównano w z nauczycielami. Również na początku w/g umów konkordatowych i z państwem, Kościół miał dotowane określone uczelnie, a potem poszerzono dotowanie o nowe i wydziały teologiczne.
- Wojsko. Ordynariat polowy został rozdmuchany do nieproporcjonalnych rozmiarów, świątynie garnizonowe świeciły pustkami, a kapelani otrzymywali sowite pobory. Również rozciągnięto udział kapelanów w służbach mundurowych i gdzie się dało.
- Misje. Pytanie, dlaczego to państwo z naszych podatków ma płacić na misjonarzy poza granicami kraju? Jeśli Kościół chce ewangalizować w świecie, to jest jego wyłączna decyzja, i własnymi wypracowanymi środkami niech utrzymuje misjonarzy.
- Zabytki. Nie tylko Kościół remontuje zabytki kultury religijnej, państwo również, a przy okazji remontuje różne budynki kościelne, w tym siedziby biskupie. W czasach PRL również państwo dotowało zabytki, wiem to z autopsji, zajmowałem się oprogramowaniem spisu wszelkich zabytków w Polsce z tzw. fiszek ze zdjęciami.
To tylko główne przykłady dotowania Kościoła, prócz funduszu kościelnego.
Jeśli Tusk jako premier państwa, mający wgląd w finanse budżetu mówi, że "Mamy obowiązek jako państwo zadbać o tych, którzy są dziś emerytami niezależnie od tego czy byli robotnikami, nauczycielami akademickimi czy księżmi, spokojna praca z Episkopatem przyniesie ten efekt, o jaki nam chodzi tzn. odłączenie tej niezdrowej, finansowej pępowiny państwa do Kościoła, z korzyścią dla Kościoła, dla wiernych i dla samego państwa".
To jest clou, kwintesencja oceny Tuska w sprawach finansowania Kościoła, który z pewnością jest dobrze zorientwany, że dotychczasowe dotowanie było na żywioł, bez żadnej kontroli, było chore, aby fanaberiom kleru iść na rękę.
Nadchodzi czas aby Kościół w Polsce sam się finansował, aby państwo już nie zwracało "zagrabionego mienia", aby system finansowania tego związku wyznaniowego było polskim sposobem, bo każde inne państwo ma własne rozwiązania.
Według różnych szacunków Kościół otrzymywał rocznie od państwa, czyli podatników w rózny sposób, kwoty od 3-7 mld zł, przyjmuje się średnią na ok. 5 mld.
Do prawdy, w tych czasach prosperity finansowej Kościołowi żyło się jak u Pana Boga za piecem. Sprawy skandali finansowo-obyczajowych były pochodną rozdęcia Kościoła w Polsce, któremu wydawało się, że praktycznie może wszystko, bo "MU SIĘ NALEŻAŁO", tak jakby prócz niego inni nie istnieli w Polsce lub nie liczyli się, albo żyło im się świetnie. W dodatku Episkopat urościł sobie w tych warunkach, że ma prawo do dyktowania państwu jak ma ono funkcjonować, w tym wszyscy jego mieszkańcy, bez oglądania się na różnorodność postaw światopoglądowych, czyli aborcja, badania plenatalne, in vitro, nauka itd. Kościół przyjął sprawdzoną w minionej epoce PRL zasadę - "partia wskazuje a rząd rządzi". Ta "święta krowa" była nie do ruszenia, nieśmiałe napomnknienia - krytyczne wobec Kościoła polityków lub publicystów wywoływały silne niezadowolenie w kręgach kościelnych.
Sytuacja zaczęła się zmieniać po śmierci JPII i światowego kryzysu finansowego, gdzie poszczególne państwa zaczęły szukać oszczędności, w tym w relacjach państwo-Kościół.
Episkopat zaczął przebąkiwać, że fundusz kościelny jest przestarzały, że trzeba go zmienić/zlikwidować. Ale kiedy rząd zaproponował w zamian 0.3% od podatku aby Kościół wziął na swoje barki udział w tym kryzysie, kiedy ceny towarów i usług w państwie wzrastają (znów kosztem społeczeństwa), w tych propozycjach Kościół okazał się nieubłagany, proponując drugi 1% na Kościół, choć pierwszy procent już istnieje i każdy podatnik ma możliwość odpisu na Kościół. Ustanowienie drugiego 1% zwiększyłoby dotacje z 90 mln rocznie do nawet 700 mln, na co minister finansów nie zgodził się.
Tak na prawdę Kościołowi nie chodzi o likwidację funduszu kościelnego, chodzi mu o to aby miał gwarancję dalszego ustawowego dotowania Kościoła, zmieniła się jedynie semantyka - słownictwo. Propozycja rządu grozi zmniejszeniem wpływów kasy na rzecz Kościoła, i o tym Episkopat doskonale wie, znając powszechną negatywną opinię o nim oraz wyniki badań socjologicznych, nie chce własnym wysiłkiem, roztropnością, jak inne podmioty swoje przychody realizować.
Wielokrotnie media i dyskusje w GN na temat finansów Kościoła były omawiane:
- Caritas, według jego danych rocznie wydaje na cele dobroczynne 500 mln zł, w tym państwo w tym dopłaca. Ile więc Caritas zbiera pieniędzy rocznie, jeśli zakłada się, że na cele dobroczynne idzie ponad 20%, co z pozostałymi kwotami?
- Nauka/szkolnictwo. W pierwszych latach katecheci deklarowali, że nauka religii będzie społeczna, potem pod naciskiem Episkopatu, katechetów zrównano w z nauczycielami. Również na początku w/g umów konkordatowych i z państwem, Kościół miał dotowane określone uczelnie, a potem poszerzono dotowanie o nowe i wydziały teologiczne.
- Wojsko. Ordynariat polowy został rozdmuchany do nieproporcjonalnych rozmiarów, świątynie garnizonowe świeciły pustkami, a kapelani otrzymywali sowite pobory. Również rozciągnięto udział kapelanów w służbach mundurowych i gdzie się dało.
- Misje. Pytanie, dlaczego to państwo z naszych podatków ma płacić na misjonarzy poza granicami kraju? Jeśli Kościół chce ewangalizować w świecie, to jest jego wyłączna decyzja, i własnymi wypracowanymi środkami niech utrzymuje misjonarzy.
- Zabytki. Nie tylko Kościół remontuje zabytki kultury religijnej, państwo również, a przy okazji remontuje różne budynki kościelne, w tym siedziby biskupie. W czasach PRL również państwo dotowało zabytki, wiem to z autopsji, zajmowałem się oprogramowaniem spisu wszelkich zabytków w Polsce z tzw. fiszek ze zdjęciami.
To tylko główne przykłady dotowania Kościoła, prócz funduszu kościelnego.
Jeśli Tusk jako premier państwa, mający wgląd w finanse budżetu mówi, że "Mamy obowiązek jako państwo zadbać o tych, którzy są dziś emerytami niezależnie od tego czy byli robotnikami, nauczycielami akademickimi czy księżmi, spokojna praca z Episkopatem przyniesie ten efekt, o jaki nam chodzi tzn. odłączenie tej niezdrowej, finansowej pępowiny państwa do Kościoła, z korzyścią dla Kościoła, dla wiernych i dla samego państwa".
To jest clou, kwintesencja oceny Tuska w sprawach finansowania Kościoła, który z pewnością jest dobrze zorientwany, że dotychczasowe dotowanie było na żywioł, bez żadnej kontroli, było chore, aby fanaberiom kleru iść na rękę.
Nadchodzi czas aby Kościół w Polsce sam się finansował, aby państwo już nie zwracało "zagrabionego mienia", aby system finansowania tego związku wyznaniowego było polskim sposobem, bo każde inne państwo ma własne rozwiązania.
Chciałbym, jako człowiek mieszkający na tej ziemi wraz ze swoimi przodkami przynajmniej od 200 lat, aby przywrócono mi i mojej rodzinie poczucie elementarnej przyzwoitości i transparencji w interesie narodu, którego jestem członkiem i państwa.
Pieniądze, które mi są zabierane w podstawowej części nie są przeznaczane na moje loklane potrzeby.
W 1991 roku po zakończeniu totalitaryzmu państwowego, gdzie 100% podatków było zarządzane przez państwo, stwierdzono, że unormalnienie zasad funkcjonowania życia społecznego polega na zostawieniu 85% zabranych podatków w samorządach lokalnych a reszta zabiera państwo na swoje interesy.
Po 21 latach od tej obietnicy państwa, że chce służyć narodowi ile zostało - 15% na samorządy i 85% na interesy państwa.
Wartościowy jest czyn a nie deklaratywność.
Tak więc - pisz na temat, czyli problemach z Kościołem w państwie.
przypięty
Mikrofon pozłacany, namaszczony, święty
Jak obcęgi prawicą mocno go zacisnął,
Wzdął policzki jak banie, gniewem się zachłysnął,
Wzniósł oczy do góry, wciągnął w głąb pół brzucha
i wygłosił kazanie jak niszczyć komucha!
Kunszt krasomówczy którym w dawnych czasach słynął
Jeszcze raz przed uszami słuchaczy rozwinął
Dźwięczy głos potężny przez miasta, ulice
Jako pneumatyczny młot na czarownice.
Zadrżeli dziennikarze oraz politycy,
Wszelkiej maści działacze oraz heretycy
Ci co żyją beztrosko oraz niegodziwie
I ci co swe troski co dzień topią w piwie.
Tu przerwał by tchu nabrać! Wszystkim się zdawało,
Ze to koniec pieprzenia, lecz mu było mało!
Znów brzmi głos potężny że aż w uszach dzwoni
Biada bezbożnicy, żydzi i masoni!
Słowa potępienia dla tych co by chcieli
Bez pardonu odłączyć Polskę do Brukseli,
Bo im obca całkiem przyzwoitość wszelka
Nam zamiast Brukseli potrzebna bumelka!
Tu przerwał by tchu nabrać! Wszystkim się zdawało,
Ze to koniec pieprzenia, lecz to jeszcze mało!
Teraz atak na prasę przypuścił od razu
Oraz inne środki masowego przekazu.
Rydzyka środki wziął na pierwsze lanie,
Wyłącz telewizor! Telewizja Trwam kłamie!
Tylko jedno TVN z prawdą się nie mija!
O ludzie kochani, to Ci komedyja!
Tu przerwał by tchu nabrać! Wszystkim się zdawało,
Ze to koniec pieprzenia, lecz to jeszcze mało!
Wiele zła się pleni na świecie niestety
Za mało sex szopów i supermarkety!
Zadrżeli grzesznicy i wszelkie niecnoty.
Kazanie powtarzają inne wibromłoty
Jak każe średniowieczna prastara tradycja
Do łask znowu wraca Tuska inkwizycja!