Modlitwy rodziców mają niesamowitą moc. To najlepsza "polisa" na życie, to powierzenie dziecka pod najwspanialszą ochronę i opiekę. To prośba, by nasze dzieci należały do Boga.
Przecież mówiłem ci, że cię kocham w czasie ślubu, gdyby coś się zmieniło, poinformowałbym cię o tym.
Kubusiu, jak robi piesek, kotek, krówka, żabka, wąż? Kubusiu, powiedz dziadziu, ciocia, dziura, grill, miś...
Z pociągu jadącego z Katowic do Warszawy widać trzy kopuły sosnowieckiej cerkwi Świętych Wiery, Nadziei, Luby i Matki Ich Zofii. W jej wnętrzu płoną oczy ikon, płomienie świec i złote nitki w ornatach. Dostajemy się na tajemniczą wyspę prawosławia.
Na wysypisku śmieci na Filipinach idzie biała postać Brata Rogera. Założyciel Wspólnoty z Taizé trzyma za ręce umorusane i bose dzieci. Na Smokey Mountain, na zgliszcza cierpienia i nędzy, bracia z Taizé przynieśli nadzieję: Bóg może tylko kochać. Powtarzają to na całym świecie