W Uzbekistanie dochodzi do niepokojących przypadków naruszania wolności religijnej – alarmuje norweska organizacja obrony praw człowieka Forum 18. Ostatnio celem ataków władz stały się chrześcijańskie obozy letnie organizowane przez protestantów. W ciągu obecnych wakacji odnotowano w Uzbekistanie dwa takie przypadki.
W czerwcu w prowincji taszkienckiej policja wkroczyła na teren należący do wspólnoty baptystów, gdzie trwał obóz dla rodzin. Przepędziła dorosłych i dzieci, konfiskując materiały religijne. Nakazała baptystom opuszczenie terenu, twierdząc, że należy on do państwa. Wspólnota natychmiast odwołała się do lokalnego sądu, przedstawiając dokumenty dowodzące prawa własności, ale musi czekać na decyzję. Natomiast pod koniec lipca w prowincji samarkandzkiej policja wkroczyła do obozu dla dzieci zorganizowanego przez inną wspólnotę protestancką. Według jednego ze świadków przybyły tam cztery samochody z ok. 80 funkcjonariuszami, w tym co najmniej 20 w rynsztunku antyterrorystycznym. Dorosłym i dzieciom grożono gumowymi pałkami i przesłuchiwano przez kilka godzin. Dziewięciu dorosłych i 22 dzieci zabrano na dalsze przesłuchanie na komisariat. Skonfiskowano cały sprzęt elektroniczny i instrumenty muzyczne, książki, plakaty, a nawet paszporty dwóch obywateli ukraińskich, nie informując o tym ich ambasady.
W Uzbekistanie chrześcijanie stanowią mniejszość. Jest ich tam ok. 8 proc. W kraju dominują muzułmanie sunnici. Władze ograniczają wolność religijną mniejszości, m.in. często nadużywając prawa o zakazie posiadania i rozpowszechniania literatury ekstremistycznej religijnej. A za tę rządowi „eksperci” uznają zazwyczaj wszystkie książki dotyczące religii.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.