„Zachód o nas zapomniał – powiedział w wywiadzie dla włoskiego dziennika La Repubblica patriarcha Louis Raphael Sako.
– Na całym Bliskim Wschodzie wydaje się, że mocarstwa zachodnie mają tylko jeden plan. Chcą zmusić chrześcijan do rozejścia się w diasporze, podsycając starcie między sunnitami i szyitami. Sprzedają broń różnym ugrupowaniom, by je doprowadzić do samozniszczenia i zdobyć w ten sposób ropę naftową. Jeśli tak nie jest, to dlaczego reżimy upadają, a nikt nie pomaga formować demokracji?” – dodał z goryczą zwierzchnik katolików obrządku chaldejskiego. Był on niedawno w Rzymie i jak powiedział, spotkał się wtedy z Papieżem Franciszkiem. „Ojciec Święty stale broni obecności chrześcijan na Bliskim Wschodzie i chce, by muzułmanie respektowali tam ich prawa” – podkreślił patriarcha.
Odwiedził on też wówczas razem z jednym z biskupów syryjskokatolickich Papieża-seniora Benedykta XVI. Zapewnił on ich, że stale się modli za chrześcijan w Iraku i na całym Bliskim Wschodzie. Rezydujący w Iraku zwierzchnik katolików obrządku chaldejskiego przypomniał w swoim wywiadzie, że przez ostatnich 10 lat zabito w tym kraju ponad tysiąc wyznawców Chrystusa, a wielu innych porwano i torturowano. Zaatakowano ponad 60 kościołów i klasztorów. W 1987 r. było tam 1 mln 200 tys. chrześcijan. Obecnie liczba ta zmalała o ponad połowę.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.