Wierni rosyjskiego prawosławia obchodzą dzisiaj Dzień Chrztu Rusi. Od 2010 r. 28 lipca wspomina się kniazia Włodzimierza, który zgodnie z przekazem tradycji przyjął ze swym księstwem chrześcijaństwo w roku 988.
W południe, według czasu miejscowego, we wszystkich soborach katedralnych i cerkwiach podlegających patriarchatowi moskiewskiemu w Rosji, Białorusi, Ukrainie oraz innych krajach zabrzmiały dzwony. Ich fala przetoczyła się od Kamczatki poprzez Azję aż po obwód kaliningradzki. W świątyniach parafialnych i w monasterach odprawiono dziękczynne liturgie za ponad tysiącletnią historię chrześcijaństwa na Rusi. Główne uroczystości odbyły się w Kijowie. Zdaniem patriarchy moskiewskiego Cyryla dzięki przyjęciu chrześcijaństwa zjednoczyły się liczne plemiona słowiańskie tworząc miejsce rozwoju nowego państwa, kultury i tradycji moralnej.
Podobnie jak Mieszko I, który przyjął chrzest w tradycji zachodniej razem ze swoimi poddanymi w 966 r., dając początek nowemu państwu słowiańszczyzny zachodniej, Polsce, tak kniaź Włodzimierz zapoczątkował przyjęciem chrztu w tradycji bizantyjskiej istnienie Rusi. Można powiedzieć, cytując św. Jana Pawła II, że Słowianie, stanowiący najliczniejszą grupę językową w Europie, „oddychają dwoma płucami wiary: Kościoła wschodniego i zachodniego”.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.