Aby przyjrzeć się Przemienieniu, przeczytajmy Ewangelię (Mt 17,1-9; Mk 9,2-9; Łk 9,28-36).
Światłość Góry TaborWeźmy ikonę i czytajmy teksty Ewangelii cały czas wpatrując się w ikonę, tak jak to uczyniliśmy przy Zwiastowaniu, Narodzeniu i Chrzcie Chrystusa. Widzimy górę, na której apostołowie kontemplowali przemienionego Chrystusa. Góra ta jest trzonem, tłem ikony, świadczy o tym, że wydarzenie rozegrało się w określonym miejscu, na ziemi, a nie w jakichś ekstatycznych zaświatach, poza czasem i przestrzenią.
Malarz skomponował obraz na bardzo ścisłym planie geometrycznym. W samym środku Chrystus jaśnieje światłością. Promienie wychodzące od Chrystusa tworzą gwiazdę, która jest wpisana w koło. To symboliczne przedstawienie światła ukazuje nam, że chodzi tu o inną Światłość; nie jest to światło wytwarzane przez słońce, ma ono inną naturę. Światłość, która emanuje z Chrystusa i którą kontemplowali apostołowie, to chwała Boża. Mówi nam o tym św. Jan Ewangelista, który był obecny na górze:
I oglądaliśmy Jego chwalę,
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen łaski i prawdy (J l,14).
Dziecko: Dlaczego promienie wychodzą z Chrystusa, jak gdyby był On słońcem? Kiedy ja robię rysunek, umieszczam słońce ponad wszystkimi postaciami, aby pokazać, że jest dzień.
Katecheta: Tak, oczywiście, i wszyscy malarze rozjaśniają swe obrazy, tak jak ty, świetlistym punktem. Pomyśl o Rembrandcie, który na swych płótnach często przedstawia walkę cienia ze światłem. Na przykład mędrzec medytujący w świetle lampki, św. Hieronim siedzący pod ciemnymi schodami przed małym okienkiem, z którego sączy się światło rozpraszające ciemności, czy starzec obok paleniska, czy też „Ucieczka do Egiptu", scena oświetlona blaskiem księżyca. Niemal zawsze możemy znaleźć albo się domyślić, gdzie znajduje się źródło światła: gwiazda, ogień, lampa, światło dzienne itd. Natomiast ikona „Przemienienia” ilustruje Ewangelię: przeczytajmy razem cały fragment. Mowa o tym, że Chrystus jaśnieje jak słońce, a nie jest oświetlony przez słońce.
Dziecko: Ale może słońce znajdowało się z tyłu i jego promienie otaczały Chrystusa, stwarzając złudzenie, że jest to świetlisty człowiek? Zdarza się, że pod wieczór góry błyszczą jasnym światłem i zdają się wypuszczać promienie. Ale ja wiem, że z tyłu, za nimi, kryje się słońce i że to ono rozświetla skały.
Katecheta: Spójrz na jakikolwiek obraz: jeśli słońce oświetla pejzaż, malarz pokaże cień, jaki rzucają oświetlone przedmioty. Na ikonie nie ma cienia. Ani góra, ani drzewa, ani postacie nie rzucają cienia. Bowiem Chrystus nie jest gwiazdą ani planetą, która odbijałaby promienie słońca. Chrystus jest prawdziwie Tym, który daje światłość, i ta światłość nie ma cienia, gdyż ma inną naturę.
Dziecko: Co to znaczy: ma inną naturę? Czy chodzi o światło pochodzące z innej planety? Albo o gwiazdę, której nie znamy?
Katecheta: Jesteśmy w stanie zbadać pochodzenie wszelkiego światła: słońca, ciał niebieskich i gwiazd. Zajmuje się tym nauka zwana astronomią. Potrafimy też dokonać analizy ognia, powstającego w wyniku spalania materii. Tak samo zbadać możemy elektryczność: jest to rodzaj energii zawartej w elementarnych cząstkach materii zwanych elektronami.
Jak mówi Księga Rodzaju, Bóg stworzył światłość, stworzył słońce, źródło naszego ziemskiego światła. Słońce to gigantyczne nagromadzenie materii, która przechodzi nieustanną ewolucję. Bóg stworzył wszelką materię i właśnie z jej przemiany pochodzi wszelka znana nam energia i wszelkie znane nam światło. Źródłem światła zawsze jest jakaś stworzona materia.
Jezus Chrystus, Syn Boży, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, nie został stworzony, lecz jest zrodzony z Ojca, jak nam mówi „Credo”. Podobnie i na Górze Tabor jaśnieje światłością, która nie została stworzona. Ojcowie Kościoła nazwali tę światłość emanującą z Boga energią niestworzoną. Boska energia pochodzi z przedwiecznego Boga, z Tego, którego w naszych modlitwach nazywamy Słońcem Sprawiedliwości, Chrystusem.
Dziecko: Ale mówiłeś mi, że Chrystus stał się człowiekiem i że ma ciało tak jak my. Nasze ciało to materia, Jego ciało również. Na ikonie promienie wychodzą z Jego ciała; pochodzą więc od Chrystusa, który w takim razie jest jakby gwiazdą, nowym słońcem.
Katecheta: Nigdy nie zapominaj, że w osobie Chrystusa są dwie natury: jest On jednocześnie Bogiem i człowiekiem. l to właśnie Bóg pozwolił na chwilę ujrzeć apostołom: zjednoczenie dwóch natur Chrystusa. Ujrzeli Jezusa jaśniejącego Boską światłością poprzez Jego ludzkie ciało. Zresztą Boska niestworzona energia jest przekazywana materii, skoro Ewangelia precyzuje, że szaty Jezusa stały się białe jak światło, takie światło, jakiego nie wydaje żaden przedmiot: „Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden folusznik (Folusznik: rzemieślnik, który czyści i zgąszcza płótna, uzyskując niezwykłą biel. Technika stosowana od czasów starożytnych) na ziemi wybielić nie zdoła" (Mk 9,3).
Widzenie BogaPowróćmy do analizy ikony w zestawieniu z Ewangelią. Ikona jest zbudowana na dwóch płaszczyznach: trzy postacie na górze i trzy na dole. Postacie z każdej z tych dwóch grup trwają w skrajnie odmiennej postawie. Na szczycie góry Mojżesz i Eliasz trwają w postawie stojącej, obok Chrystusa, weszli w świetlisty krąg i mają udział w chwale Boga, w pełnej z Nim harmonii. Natomiast apostołowie na dole ikony, u stóp skały, są wstrząśnięci, a ich postawa wyraża zamęt, niepokój. Ten kontrast nam przypomina, że człowiek nie może oglądać Boga swymi cielesnymi oczyma.
Więcej na następnej stronie