Przesłuchanie, ukrzyżowanie i śmierć Jezusa

„Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego" (Łk 23, 46).

Te słowa, podobnie jak pierwsze słowa z krzyża („Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?"), są cytatem z Psalmu, mianowicie z Psalmu 30 (31), wersetu 6: „W ręce Twoje powierzam ducha mojego: Ty mnie wybawiłeś, Panie, Boże wierny!" Jedne i drugie słowa, jak zaznaczaj ą Ewangeliści Mateusz i Łukasz, zostały wypowiedziane „donośnym głosem".

Pierwsze z tych słów są potwierdzeniem dopełnienia się kenozy, śmierci w wyniku dobrowolnego ogołocenia się z Bóstwa. Skądinąd nie są one wyrazem rozpaczy. Drugie natomiast potwierdzają ufność Chrystusa. Przypomina się tutaj Psalm 15 (16), werset 9 i 10: „ciało moje będzie spoczywać z ufnością, bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie doznał skażenia".
Chrystus oddaje Ojcu swego „ducha" - tchnienie życia, które każdy człowiek po Adamie otrzymuje, gdy się rodzi - ufając, że On wskrzesi Go, „Pierworodnego spośród umarłych" (Kol 1, 18). Sam Pan przeżył i przyjął śmierć.

Podobnie i my, codziennie wieczorem przed snem, nie wiedząc, czy obudzimy się na tym świecie, mówimy z ufnością i miłością do Boga: „W Twoje ręce powierzam ducha mojego, Panie; pobłogosław mnie, zmiłuj się nade mną i daj mi życie wieczne".

Kolejne trzy słowa pochodzą z Ewangelii według świętego Jana:

„Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja»" (J 19, 26-27).

Od razu musimy sobie przypomnieć, że „uczniem, którego miłował", był Jan, autor opisu ewangelicznego, ten sam, który podczas Ostatniej Wieczerzy „spoczywał na Jego piersi", który „oparł się na piersi Jezusa" (J 13, 23. 25); nigdzie w Ewangeliach nie znajdziemy tylu świadectw zażyłości i uczucia ze strony Jezusa. Wszystko zatem, co dotyczy Jana, ma dla nas szczególne znaczenie, ponieważ i my staramy się o nawiązanie bliskiej osobistej relacji z Panem. Jeden z Ojców Kościoła poucza nas, że aby pojąć znaczenie Ewangelii według świętego Jana, my również powinniśmy oprzeć się na piersi Jezusa i otrzymać od Jezusa Marię jako Matkę. Odkupienie ludzkości dokonuje się dzięki ofierze Pana, którego na ten świat wydała Maria: Matka Boża jest wypełnieniem długiej wędrówki ludzkości ku temu odkupieniu. Jest Ona także Ma tka wierzących, zjednoczonych w jednym Ciele Chrystusa. Każdy z nas, jako członek tego Ciała, powinien zabiegać, żeby stać się drugim Janem. Zaś aby stać się drugim Janem, trzeba stać się kimś, kto przyjmie Marię jako Matkę i kto zostanie wyznaczony przez Jezusa jako syn Marii.

Chrystus nazywa Marię „Niewiastą", podobnie jak sam siebie nazywa Synem Człowieczym. Maria jest bowiem nową Ewą. Jezus po raz pierwszy nazwał Marię „Niewiastą" podczas godów w Kanie (J 2, 1-11), kiedy poprosiła Go o cud. Odpowiedział Jej wówczas: „Jeszcze nie nadeszła godzina moja" (J 2, 4), zanim zgodził się zamienić wodę w wino. Dzisiaj, na krzyżu, przelewa Jezus swoją krew, wino z Eucharystii, a z Jego zaś boku wypłynie dla nas ożywcza woda chrztu.

„Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę»" (J 19, 28).

Świadom, że już wszystko się dokonało, Pan jeszcze raz cytuje Stary Testament, a mianowicie Psalm 68 (69), werset 22: „Gdy byłem spragniony, poili mnie octem". A czytając dalej Ewangelię, dowiemy się zaraz, że żołnierz nieświadomie wypełnia i tę zapowiedź Pisma: „Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano" (J 19,29).

 

 

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama