Podstawowym problemem, który charakteryzuje rosyjskie prawosławie, jest nie tyle konflikt z Kościołem katolickim, co pełna napięć rywalizacja o pierwszeństwo Moskwy w świecie prawosławnym - czytamy w dossier przygotowanym przez KAI.
Symfonia z państwem
Niedawno opracowana koncepcja społeczna Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, faktycznie nie mówi nic o rzeczywistych problemach społecznych, za to większość rozważań poświęca relacji Kościoła i państwa - utrzymanych w duchu słynnej koncepcji Symfonii, znanej w literaturze jako „Konstantynizm”. Oficjalni przedstawiciele Cerkwi, jak metropolita Kiriłł, podkreślają, że obecnie stosunki z państwem są dobre. Nie chcą dostrzec zależności między konserwatyzmem Kościoła, a narastającym autorytaryzmem państwa.
Istotnym powodem, dla którego Cerkiew tak wspiera ideę odrodzenia imperium jest fakt, że – niezależnie od innych wyznań chrześcijańskich - w Rosji żyją muzułmanie, których jest ponad 10 milionów. Ich społeczność cechuje się dynamicznym przyrostem naturalnym. Demokratyczne państwo ze swej natury dąży do budowania równowagi między religiami czy wyznaniami. Pozycję uprzywilejowanego Kościoła większości, który stworzył duchową i kulturalną tradycję narodu, zagwarantuje Cerkwi tylko państwo autorytarne.
Nowa stabilizacja, rozpoczęta wraz ze zdobyciem władzy przez Władimira Putina, wiąże się z powrotem wszystkiego, co dla Rosji oznacza "stagnację". Stagnacja w wydaniu rosyjskim nie sprzyja rozrachunkom, które mogłyby uzdrowić duchowe życie Rosji. Rosjanie bowiem nie mają poczucia winy za zło uczynione przez ich państwo. Jak zauważa znany socjolog Boris Dubin, nie istnieje u nich na przykład świadomość zbrodni katyńskiej. Zapytał on kiedyś swoich studentów, czy jest taki fakt w historii Rosji i Polski, za który Rosjanie winni się wstydzić? Nikt z nich nie zrozumiał nawet pytania. Trudno o dobitniejszy przykład ilustrujący to, że w dzisiejszej Rosji nie prowadzi się żadnych dyskusji, które pomogłyby zwyczajnie uporządkować własną tożsamość. Pojęcie dobra i zła we wszystkich państwach stawiających sobie cele imperialne - albo etniczne bądź klasowe - ma utylitarny charakter i jest utożsamione z racją stanu imperium.
Wyidealizowany mit
W czasach największych bolszewickich prześladowań chrześcijaństwa w Związku Radzieckim, powstał poetycki, ale nieco mityczny obraz „idealnego prawosławia”. Wizja ta czerpie źródła z rosyjskiej, chrześcijańskiej literatury XIX wieku. Duchowny i przepojony sakralną symboliką świat prawosławia przeciwstawia się tam pełnemu sprzeczności światu chrześcijaństwa zachodniego. Wizję tę tworzyli nie tylko pisarze, a postacie należące do najwybitniejszych myślicieli rosyjskiego srebrnego wieku. Na emigracji tworzyli ją: o. Sergiusz Bułhakowa i Paweł Jewdokimow , w samej Rosji, o. Paweł Florenski. Mit „idealnego prawosławia” zakłada, że „naprawdę prawosławna” jest tylko Rosja z jej doświadczeniem duchowym. Przyczyniło się to do kształtowania rusofilstwa i bezkrytycznego stosunku także i do współczesnej Rosji.
Powrót do XIX wieku
Korzenie myślenia większości rosyjskich duchownych tkwią głęboko w XIX wieku. O. Aleksander Borisow wyjaśnia to odwołując się do zasad mechaniki. ”Kamień rzucony w górę musi upaść, nawet poniżej punktu, z którego został wyrzucony – wyjaśnia w rozmowie z KAI. - To samo zaszło z Rosją i jej prawosławiem. Ubiegły wiek był dla nas nie tylko doświadczeniem stagnacji społeczeństwa zatrzymanego na określonym etapie rozwoju duchowego, ale i postępującego upadku. Dlatego wiele kwestii dotyczących reform kościelnych, języka liturgicznego, których konieczność rozwiązania była oczywista już między rokiem 1905 a 1917, po przeminięciu stulecia trzeba znowu zaczynać samego początku, cofając się do XIX stulecia”.
Z kolei słynny o. Aleksander Mień podkreślał, że 70 lat ateizmu było tak mocnym i głębokim uderzeniem w Rosję, że potrzeba będzie kilku pokoleń, aby naprawić jego skutki. Naród rosyjski wszedł w obecne lata w stanie niemal pełnej ignorancji duchownej i religijnej. Najłatwiej zatem odradza się mroczna tradycja rosyjskiego imperium.