W poszukiwaniu Boga

„Gdy pewnego dnia człowiek dotrze aż do gwiazdy, którą dziś uważamy za najbardziej odległą, a potem odkryje dalsze miliardy światów, będzie miał zapewne mniej mizerne i mniej politowania godne wyobraźnie o Bogu”. (Dom Helder Camara)

Błędne wyobrażenia o Bogu


Człowiek nie może poznać o własnych siłach, jaki rzeczywiście jest Bóg. Dlatego też istnieje cały szereg złych, błędnych o Nim wyobrażeń. One zaciemniają spojrzenie na Boga. Może niektórzy „wierzący” sami winni są temu, że powstają wyobrażenia o Bogu, na które rzeczywiście nie może się zgodzić żaden rozsądny człowiek. Także wielu ludzi nie odrzuca wcale Boga, ale jedynie Jego karykatury. Są oni zgorszeni Jego zniekształconym obrazem. Bóg zaś jest niezależny od wyobrażeń, które my o Nim posiadamy. Gdy pierwotny mieszkaniec dżungli poczyna wątpić w swe drewniane bóstwa i w końcu przestaje w nie wierzyć, nie oznacza to, iż nie ma Boga, ale znaczy to jedynie, że Bóg nie jest z drewna.

Żadne słowo nie jest używane tak lekkomyślnie, jak właśnie słowo ,,Bóg”. Czego to Nim nie określano, czego to nie czyniono w Jego imię. ,,Ufamy Bogu” napisano na dolarze. Na pasach zaś niemieckich żołnierzy widniał napis: „Bóg z nami”.

M. Buber:,,Słowo »Bóg« jest jednym z najbardziej nadużywanych stów. Żadne dotąd nie zostało tak splamione i zszargane. [...] Ludzie zabijali i umierali dla tego słowa [.. ] Pokazują głupstwa umieszczając pod nimi napis »Bóg«, mordują się wzajemnie i powiadają »w imię Boga«”(Autobiographische Dokumente).


Można spotkać ludzi, którzy zdają się tak dokładnie wszystko wiedzieć o Bogu, jak gdyby byli z Nim połączeni ,,gorącą linią”. W rzeczywistości zaś „nikt nigdy Boga nie widział" (J 1,18).

Znane jest wyobrażenie Boga jako kochanego, starego mężczyzny z brodą, Boga, który gdzieś tam ponad chmurami, ,,w niebie", siedzi na tronie. Powstało ono na gruncie antycznego obrazu świata, który stanowi także podłoże dla koncepcji biblijnych. Do dnia dzisiejszego wyraz „niebo” używany bywa błędnie zarówno dla określenia firmamentu, jak i tego, co Boskie. Znana jest wypowiedź rosyjskiego kosmonauty Gagarina: „Dotarliśmy we wszechświat i nigdzie nie spotkaliśmy Boga”. Bóg nie jest jednak związany czasem i przestrzenią jak my. Nigdzie nie stoi tron Boży, w żadnym zaś razie po tamtej stronie Drogi Mlecznej. ,,Niebo" nie jest miejscem zamieszkania, ale stanem.

Inni ludzie mniemają, iż Bóg nigdy nie może powiedzieć „nie”. Wyobrażają sobie Boga jako partnera zawartej umowy, z którym można dokonywać transakcji wymiennej. Uważają, iż jest On jedynie po to, by wysłuchiwać ich modlitw. Jak w automacie, po każdej modlitwie winno nastąpić jej wysłuchanie i spełnienie prośby. Tak więc Bóg zostaje sprowadzony do roli pomocnika człowieka. Rozczarowanie nie może nas ominąć. Następstwo tego: teraz nie mogę już dłużej wierzyć w Boga.

Dla jeszcze innych Bóg jest pewnego rodzaju „niebieskim milicjantem”, który winien dbać o porządek w świecie. Gdy jako dzieci jeszcze byli niegrzeczni albo gdy biły pioruny, straszono ich: „Bóg łaje”. Jako dorośli żywią teraz do Niego urazę, gdyż mimo Jego czujności spotyka się w świecie tyle nieporządku i niesprawiedliwości. Inni zatrzymują przez całe swoje życie tego rodzaju lęk przed Bogiem, który z przerażającą dokładnością odnotowuje każde ludzkie potknięcie, aby nas kontrolować, a na końcu życia przedłożyć nam rachunek. Jakiż to mały i małostkowy Bóg.

Wielu ludzi hołduje poglądowi, że Bóg korygując ustawicznie bieg tego świata, winien by wpływać nań, w razie konieczności także posługując się cudem. Zapominają, iż Bóg powierzył człowiekowi całe stworzenie. Świat ma swoją niezależność i swe własne prawa, których żaden „Bóg cudów" nie przełamuje tak szybko, po to tylko, by spełnić ludzkie życzenia. Wiemy dziś dobrze, że to nie Bóg gromadzi burzowe chmury i miota na człowieka błyskawice, ale że to wszystko dzieje się zgodnie z naturalnym biegiem rzeczy. Nie wolno nam czynić z Boga „zapchajdziury”, który służy za wyjaśnienie wszędzie tam, gdzie człowiek w swoich dociekaniach dochodzi do pewnej granicy - często tylko tymczasowej. Człowiek pierwotny czcił siły natury jako bóstwa: słońce, płodność. Dziś człowiek ujarzmił te siły i kieruje nimi. Z tej racji wydaje mu się, iż może sobie pozwolić na to, by już nie wierzyć w Boga. Faktycznie zaś winien by jedynie wyobrazić Go sobie o wiele większym. Nie wolno nam Boga szukać w siłach natury, ale trzeba Go szukać jako stojącego poza nimi, jako ostateczną ich przyczynę sprawczą.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |