Chrystus jedynym fundamentem Kościoła (1 Kor 3,1-23)

© Materiały opracowane przez Radę Episkopatu ds. Ekumenizmu oraz Polską Radę Ekumeniczną pod redakcją: Bpa Tadeusza Fikusa Bpa Edwarda Pasłęckiego Bpa Zdzisława Trandy Ks. Henryka Paprockiego

HOMILIA

Zachwyca mnie dynamiczne podejście apostoła Pawła do kwestii opisu istoty Kościoła albo inaczej - istoty prawdziwego, biblijnie pojętego chrześcijaństwa. Apostoł Narodów postrzega go jako wielką i niedokończoną wciąż jeszcze budowlę, której architektem jest sam Bóg. Pan Jezus Chrystus jest jej fundamentem, a my - Jego naśladowcy i dzieci Boże -jesteśmy zaproszeni do kontynuowania tej budowy. Musimy zdawać sobie sprawę z ogromnego przywileju zaproszenia nas przez Boga do współpracy z Nim - wielkim Stwórcą. Nasze życie zatem o tyle ma sens w Bożych oczach, o ile - jako chrześcijanie - przykładamy rękę do pługa (Łk 9,62) i włączamy się do tej zbiorowej, twórczej pracy całego ludu Bożego. Za prawdziwego chrześcijanina nie można więc uważać tego, kto nie chce na Bożym fundamencie dobudować czegoś od siebie, a otrzymany od Boga talent zakopuje w ziemi, zamiast obracać nim tak, by Pan Bóg miał z jego życia jakąś korzyść i zysk (Mt 25,14-30).

Apostoł Paweł każe nam więc wejrzeć w siebie i odpowiedzieć sobie bardzo szczerze na dwa fundamentalne pytania: Po pierwsze: co jako chrześcijanin buduję na tym fundamencie, który Pan Bóg założył w Chrystusie? Wszak - jak pisał apostoł Piotr - wszystko, co konieczne do życia i pobożności, Jego Boska moc dała nam w darze... (2 P l,3a). I zaraz potem dodaje: Tym samym też dokładając wszelkich starań, uzupełniajcie waszą wiarę...(w. 5). Słowo Boże wyraźnie wskazuje więc na fakt, że powinniśmy być świadomymi budowniczymi naszej osobistej wiary, ale także współbu-downiczymi Królestwa Bożego na tej ziemi. lwy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy - pisał apostoł Piotr (l P 2,5a). Mamy więc udział w budowaniu Kościoła Jezusa Chrystusa - czyli duchowej wspólnoty ludzi wierzących! Nasze budowanie zaś będzie wtedy owocne, gdy nie będziemy w stanie wojny z Bogiem i nie będziemy musieli pokutować przed Nim słowami Psalmisty Dawida: Zgrzeszyłem przeciw Tobie samemu i na Twoich oczach zło czyniłem (Ps 51,6a). Nasze budowanie będzie skuteczne również wtedy, kiedy dobro duchowe mojej siostry lub brata w Chrystusie będę przedkładał ponad własne. Apostoł Paweł zachęcał przecież wierzących w Filippi, by oceniali jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich (Flp 2,3b-4).

Drugie pytanie, jakie musimy sobie zadać w tym kontekście naszych rozważań, brzmi: Jaką wartość w oczach Bożych będzie miał mój osobisty udział w budowaniu Bożego Królestwa? Czy będzie to budowla ze złota, srebra lub drogich kamieni, czy też z drewna, siana lub słomy? -jak pytał apostoł Paweł wierzących w Koryncie (1 Kor 3,12). Ponieważ wszyscy jako ludzie jesteśmy subiektywni i zwykle bardzo pobłażliwi oraz wyrozumiali wobec samych siebie i swoich dokonań, apostoł Paweł zapewnia nas, chrześcijan, że wartość naszego zaangażowania w Boże dzieła ujawni się w naszych dziełach, czynach. Po owocach ich poznacie -jak mówił Pan Jezus o fałszywych prorokach (Mt 7,16).

Podobnie też będzie wyglądać Boża ocena naszych dokonań. Dzieło każdego, jakie jest, ogień wypróbuje (l Kor 3,13). Bez względu na to, jakiej interpretacji teologicznej i egzegetycznej poddalibyśmy to sformułowanie, nie zmienia to faktu, że Pan Bóg - sprawiedliwy i Wszechwiedzący Sędzia -podda obiektywnej ocenie wszystkie dokonania i dzieła naszego chrześcijańskiego, codziennego życia. Apostoł Paweł podkreśla w swoim wywodzie, że będą, niestety, tacy chrześcijanie, których dzieła spłoną (w. 15). W Bożym świetle okażą się nietrwałe, powierzchowne, bezwartościowe i drugorzędne, bez znaczenia dla wieczności. Ile takich dokonań znajduje się na moim koncie? Np. pozornych działań, nieszczerych czynów, naciąganych sprawozdań, fałszywych aktów pobożności lub ekumenicznych gestów czynionych bez przekonania i niekłamanej miłości do innych? Wszystko to spłonie, ulegnie unicestwieniu, bo nie znajdzie uznania w Bożych oczach! Z tego też powodu sam Pan nasz i Zbawiciel Jezus Chrystus zachęca nas również dzisiaj słowami: Ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopuj ą i nie kradną (Mt 6,20).

Apostoł Paweł stwierdza jednak w końcu z naciskiem, że jeżeli przetrwa dzieło, które ktoś budował, otrzyma on nagrodę (l Kor 3,14). I o to właśnie chodzi, by moje dzieła wiary, moje dokonania życia i służby chrześcijańskiej wyszły zwycięsko z ognia Bożej próby. By okazały się złotem, srebrem lub drogimi kamieniami - czyli wartościami wiecznymi i cennymi w Bożych oczach. Marzę więc o tej chwili, kiedy stanę kiedyś przed obliczem Boga, a mój Stwórca i Pan powie do mnie: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości Pana swego (Mt 25,21). W podobnym duchu apostoł Paweł inspirował młodego Tymoteusza, pisząc do niego: Staraj się usilnie, abyś sam stanął przed Bogiem jako wypróbowany i nienaganny pracownik, który wiernie przekazuje Słowo prawdy (2 Tm 2,15).

Komentator biblijny Werner de Boor w swoim komentarzu do 1 Listu do Koryntian napisał: „Jeśli przez naszą służbę, ludzie rzeczywiście zostaną zbawieni i staną przed obliczem Jezusa, to będą oni nadzieją naszą, albo radością, albo koroną przed obliczem Pana naszego Jezusa Chrystusa w chwili Jego przyjścia (1 Tes 2,19). Już to jest wspaniałą nagrodą, do której Pan dołączy swoją” (s. 71).

Panu Bogu z pewnością chodzi o to, by każdy wierzący człowiek, a szczególnie każdy duszpasterz mógł nosić w swoim sercu poczucie duchowego spełnienia oraz poczucie wartości swojego chrześcijańskiego życia i aby u kresu swojego życia każdy z nas mógł powiedzieć jak apostoł Paweł: Dobrą walkę stoczyłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na koniec odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który owego dnia wręczy mi Pan, sprawiedliwy Sędzia, zresztą nie tylko mnie, ale też tym wszystkim, którzy z miłością oczekują Jego objawienia (2 Tm 4,7-8).

Oby więc obrazem finału naszego życia chrześcijańskiego nie było dymiące pogorzelisko, lecz wieniec sprawiedliwości - tysiąckroć cenniejszy od najwyższych laurów olimpijskich.

Prezbiter Andrzej Seweryn
Kościół Chrześcijan Baptystów w RP

Więcej na następnej stronie
«« | « | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |