Obecność Kościoła greckokatolickiego nie tylko w zachodniej Ukrainie, ale też na wschodzie i południu kraju, nie jest wymierzona przeciw komukolwiek. Przeciwnie, chodzi o to, by „być razem” – powiedział dziś w siedzibie agencji informacyjnej UNIAN w Kijowie podczas swojej pierwszej konferencji prasowej nowo wybrany kijowsko-halicki arcybiskup większy.
Światosław Szewczuk wskazał na duszpasterskie cele obecności tej Cerkwi w różnych regionach Ukrainy.
Pierwszą przyczyną tej obecności jest potrzeba opieki duszpasterskiej nad grekokatolikami. Znaleźli się oni we wschodniej i południowej Ukrainie wskutek stalinowskich wywózek – przypomniał abp Szewczuk.
Drugi powód to pragnienie współpracy i porozumienia z ukraińskimi wyznawcami prawosławia. „Chcemy być razem z naszymi braćmi prawosławnymi, a nie przeciwko nim” – powiedział nowy zwierzchnik grekokatolików. Podkreślił, że właśnie dlatego siedziba arcybiskupa większego została przeniesiona w 2004 r. ze Lwowa do Kijowa.
Trzeci motyw greckokatolickiej obecności w różnych regionach Ukrainy ma charakter ewangelizacyjny. Wielu ludzi w ogóle nic nie wie o Kościele i trzeba im dać możliwość poznania go. Mówiąc o tym, hierarcha nawiązał do własnych doświadczeń, gdy był duszpasterzem w Ługańsku, czyli sowieckim Woroszyłowgradzie, w Zagłębiu Donieckim na wschodzie Ukrainy.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."