Gdy brałem po raz pierwszy to dzieło do ręki, ogarniały mnie wątpliwości, czy publikowanie go ma dzisiaj jeszcze sens.
„Apocalypsis” Mikołaja Reja może wydawać się w pewnym sensie wtórne, przestarzałe i zbyt ubogie intelektualnie. Stanowi ono bowiem polski przekład kazań wybitnego przedstawiciela reformacji szwajcarskiej – Henryka Bullingera (1504-1575), poświęconych Apokalipsie św. Jana.
Nie jest to jednak wierny przekład tamtego dzieła. To daleko posunięta parafraza pierwotnego tekstu. Właśnie z tego względu tekst Reja może być uważany za owoc jego własnych przemyśleń i wyraz jego własnych przekonań. Janusz Maciuszko wskazuje, że Rej: „nie był wierny tekstowi pierwowzoru, redukował jego partie erudycyjne i wprowadzał w ich miejsce własne pouczenia, komentarze i elementy budujące”. Co więcej, w „Żywocie i sprawach poćciwego ślachcica polskiego Mikołaja Reja z Nagłowic” odnajdujemy cenną wskazówkę dotyczącą wagi, jaką przywiązywał do tego dzieła jego autor. Gdy wymieniał tam swe utwory w porządku ich wartości, jako pierwsze wymienił dzieła religijne, a wśród nich właśnie „Apocalypsis”. Nie ulega więc mojej wątpliwości, że chciał on, by potomność właśnie to dzieło posiadała.
Mikołaj Rej przez długi czas uważany był za „pisarza naiwnego”, „prostaczka”, „człowieka poczciwego” w negatywnym znaczeniu tych słów. Taka opinia o myślicielu utrwaliła się dzięki pracom starszych badaczy jego tekstów. Jednak u schyłku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku wykazano, że owa naiwność i prostota, to tylko autokreacja pisarza. Jej celem było zwiększenie oddziaływania dydaktycznego tekstów.
Napotykane w tym dziele uproszczenia wynikają nie z niezrozumienia przez autora teologicznej głębi dzieła Bullingera, ale z konieczności jego adaptacji do poziomu polskiego czytelnika i z powodu braku możliwości odtworzenia w ówczesnym języku polskim teologicznej terminologii łacińskiej.
W swoich czasach Rej uznawany był za ważną postać ruchu reformacyjnego, za myśliciela wspierającego ten ruch ideowo. Wojciech Kriegseisen przypomniał, że brał on czynny udział przynajmniej w pięciu synodach (w latach 1556-1562) i odegrał w ich przebiegu ważną merytoryczną rolę. Janusz Maciuszko ukazał zaś, że Rej posiadał własne teologiczne poglądy, niezależne od poglądów teologów reformacyjnych obecnych na tych synodach i przewyższał współbraci zaangażowaniem religijnym oraz wrażliwością etyczną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
Nawiązują on do historii pastuszków, którzy zauważyli na polach betlejemskich jasność.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.