Islamistyczni rebelianci otworzyli w niedzielę rano ogień do studentów śpiących w akademiku szkoły rolniczej w stanie Yobe, w północno-wschodniej Nigerii. Zginęło co najmniej 40 osób - poinformowała agencja Reutera.
Napastnicy podpalili też sale, w których odbywają się zajęcia. Atak przypisuje się islamistycznemu ugrupowaniu zbrojnemu Boko Haram.
Ok. tysiąca studentów uciekło z budynku po rozpoczęciu ataku - podały władze uczelni w miejscowości Gujba; według nich służby bezpieczeństwa ciągle odkrywają w budynku kolejne ofiary i zabitych może być ponad 50.
Agencja AFP, powołując się na źródła szpitalne, informuje o co najmniej 28 ofiarach śmiertelnych.
W północno-wschodniej Nigerii islamistyczni rebelianci już wcześniej atakowali szkoły za szerzenie znienawidzonej przez nich kultury zachodniej. W lipcu w ataku na szkołę średnią niedaleko miasta Potiskum, ok. 50 km od miejsca niedzielnego ataku, zginęło ok. 30 osób, w większości uczniów.
Większość szkół w regionie była od tego czasu zamknięta. Jednak władze Nigerii dwa tygodnie temu zaapelowały o ponowne otwarcie placówek i zapewniły, że będą one chronione przez policję i wojsko. Mimo rządowych obietnic w zaatakowanej w niedzielę szkole nie było służb bezpieczeństwa - powiedział rektor college'u Molima Idi Mato.
W ostatnich tygodniach organizacja Boko Haram nasiliła ataki na cywilów w odwecie za wymierzoną przeciwko nim ofensywę wojskową nigeryjskich władz. Yobe to jeden z trzech stanów, w których prezydent Goodluck Jonathan wprowadził w maju stan wyjątkowy.
Nazwę Boko Haram tłumaczy się jako "zachodnia edukacja to świętokradztwo". Od 2010 roku w atakach tej organizacji zginęło ponad 1,7 tys. ludzi.
.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."