Nie wystarczy się tylko modlić, trzeba konkretnych działań, które pomogą zostać wyznawcom Chrystusa na tym terenie, gdzie żyją przecież od dwóch tysięcy lat" - mówi patriarcha Louis Sako, zwierzchnik katolików obrządku chaldejskiego.
Zwierzchnik katolików obrządku chaldejskiego zdementował wiadomość o porwaniu w Iraku dwóch księży i siostry zakonnej, która pojawiła się światowych mediach. Jednocześnie patriarcha Louis Sako przyznał, że sytuacja chrześcijan z każdą godziną jest coraz trudniejsza. Rezydujący w Bagdadzie hierarcha potwierdził zarazem, że wciąż nieznany jest los dwóch sióstr zakonnych uprowadzonych w Mosulu wraz z dwiema sierotami, którymi się opiekowały. „Mimo negocjacji dotyczących ich uwolnienia wciąż znajdują się one w rękach islamskich ekstremistów” – mówi abp Sako.
„W Mosulu prawie że zupełnie nie ma już chrześcijan. Na pewno nie ma księży i sióstr zakonnych, także wszystkie kościoły są tam zamknięte – podkreśla patriarcha Sako. - Większość chrześcijan schroniła się na Równinie Niniwy i w innych regionach Kurdystanu, gdzie panuje względne bezpieczeństwo. Pogłębiają się podziały religijne, naznaczając coraz bardziej nasze życie. Kościół chaldejski stanowi część irackiego społeczeństwa i tak jak wszyscy w tym kraju, w ciągu 10 lat od obalenia reżimu znacznie ucierpiał. Wielu chrześcijan wyemigrowało. Ci, którzy zostali, potrzebują konkretnej pomocy. Nie wystarczy się tylko modlić, trzeba konkretnych działań, które pomogą zostać wyznawcom Chrystusa na tym terenie, gdzie żyją przecież od dwóch tysięcy lat”.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Podczas liturgii odczytano Przesłanie Soboru Biskupów z okazji 100-lecia autokefalii.