Prof. W. Hryniewicz: Przywyknięcie do podziału to wielki grzech chrześcijan

"Przywykliśmy do sytuacji podziału w chrześcijaństwie i to jest być może jednym z największych naszych grzechów" - uważa ks. prof. Wacław Hryniewicz.

KAI: Jedną z największych przeszkód w porozumieniu z prawosławiem, szczególnie rosyjskim jest problem prozelityzmu. Ma on głębokie historyczne korzenie.

- Kwestii prozelityzmu nie można rozpatrywać w oderwaniu od historii wzajemnych stosunków, zwłaszcza w XX wieku, po rewolucji bolszewickiej. Do czasu Soboru Watykańskiego II w Kościele rzymskokatolickim podtrzymywano iluzję nawrócenia wszystkich chrześcijan odłączonych, w tym także prawosławnych. Oficjalna doktryna głosiła, że katolicyzm jest jedyną prawdziwą religią Jezusa Chrystusa, jedynym prawdziwym Kościołem, wyposażonym we wszystkie środki zbawienia. Kiedy w Rosji zaczęły się szerzyć nastroje rewolucyjne to od razu gorliwi misjonarze katoliccy zaczęli podejmować wyzwanie nawrócenia prawosławnych Rosjan. Już wcześniej założyciel asumpcjonistów, E. D`Alzon w 1870 roku oskarżał Polaków o to, że stoją na przeszkodzie wielkiemu dziełu nawrócenia Rosji na katolicyzm, wykorzystując sprawy wiary do obrony polskości. Inny asumpcjonista francuski w tym czasie pisał: "Rewolucja otworzy Kościołowi bramy Rosji. Rosyjski kolos dostaje konwulsji. Trzeba być gotowym. Na polu wymiecionym przez rewolucyjne burze postawimy prawdziwy krzyż". Wiek XX odziedziczył te iluzje nawrócenia Rosji na katolicyzm.

Także inna wybitna postać, lwowski metropolita Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, Andrzej Szeptycki, nie krył przekonania, że nie może być mowy o prawdziwym Kościele bez jedności z biskupem Rzymu. Uważał, że jego obowiązkiem jest przygotowywanie sposobów nawracania prawosławnych na katolicyzm. Zachęcał go do tego, jak sam przyznał, papież Pius X.

Kiedy w 1921 roku ubiegłego stulecia zapanował w Rosji głód, to władze sowieckie same sugerowały Watykanowi, że niosąc pomoc głodującym można będzie wysłać katolickich misjonarzy, byleby nie pochodzili z krajów wrogich sowieckiemu reżimowi, co oznaczało wykluczenie Polaków. Zapewniano, że bolszewicy bardziej ufają katolikom niż prawosławnym, którzy myślą o przywróceniu carskich porządków. Misjonarzom obiecywano swobodę w moralnym i religijnym wychowywaniu wierzących. Rezydujący w Rzymie przedstawiciel księży werbistów Karl Friedrich pisał 21 grudnia 1921 roku do przełożonego generalnego w Niemczech: "Powszechnie sądzi się w poinformowanych kręgach, iż wkrótce wybije godzina łaski dla Rosji. Niektórzy chcą wręcz nakłonić do wiary, że nastąpi coś w rodzaju masowej konwersji do Kościoła katolickiego". Podobne działania podejmował bp Michel d`Herbigny, który założył Collegium Russicum w Rzymie jako ośrodek misyjny dla nawracania Rosjan.

KAI: Prawosławni Rosjanie nie zapomnieli nam tych "inicjatyw"...

- Nie zapomnieli i wskazują na te świadectwa. Oprócz obciążeń historycznych kwestia prozelityzmu jest sprawą lękową. Jest to lęk przed Kościołem rzymskokatolickim, przed silniejszym, który w krajach Zachodu nie przeszedł przez piekło reżimu stalinowskiego w ciągu70 lat wojującego ateizmu w takiej mierze jak to miało miejsce w Rosji. Rosyjski Kościół Prawosławny (nie tylko zresztą on) wyszedł z tego okresu straszliwie osłabiony. A my oczekujemy teraz od niego, aby był podobny do wysportowanego i świetnie przygotowanego zawodnika, który nie obawia się konkurencji. Trzeba mieć więcej empatii dla drugiej strony, umieć postawić siebie na miejscu drugiego. Jest to niezbędny warunek dialogu. Wielu prawosławnych nie dowierza ekumenicznym deklaracjom Kościoła rzymskokatolickiego. Przyczyniły się do tego całe wieki eklezjologii nawracania. W reakcji obronnej strona prawosławna często podkreślała, że Kościół katolicki jest heretycki.

«« | « | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama