Prof. W. Hryniewicz: Przywyknięcie do podziału to wielki grzech chrześcijan

"Przywykliśmy do sytuacji podziału w chrześcijaństwie i to jest być może jednym z największych naszych grzechów" - uważa ks. prof. Wacław Hryniewicz.

W rozmowie z KAI kierownik Katedry Teologii Prawosławnej Instytutu Ekumenicznego KUL podkreślił, że "jeżeli przywykniemy do podziału to będziemy żyć w izolacji i samozadowoleniu", a "wizja chrześcijaństwa będzie jeszcze bardziej skomplikowana". W wywiadzie ks. prof. Hryniewicz stara się odpowiedzieć na pytanie: "Co dalej z ekumenią i dialogiem rzymskokatolicko-prawosławnym w 40 lat po zakończeniu II Soboru Watykańskiego?"

KAI: Posłużę się tytułem rozdziału jednej z ostatnich książek Księdza Profesora: Dokąd zmierzasz, ekumenio, w 40 lat po zakończeniu Soboru Watykańskiego II? Co można uznać za sukcesy dialogu ekumenicznego, co za jego porażki i jakie wyzwania przed nim stoją?

- Często zadaję sobie to pytanie: "Dokąd zmierzasz, ekumenio?". Przed 40 laty zapoczątkowany został na Soborze Watykańskim II, po latach oporu i niechęci, odważny proces otwarcia się Kościoła rzymskokatolickiego na ekumenizm. Nie trzeba traktować soborowego dekretu o ekumenizmie jako ostatniego słowa ze strony naszego Kościoła. Są w nim zagadnienia, które domagają się dalszych ustaleń i pogłębień.

KAI: Jakie na przykład?

- Jednym z takich zagadnień jest przyznanie w dekrecie chrześcijanom innych wyznań jedynie "elementów bądź dóbr, dzięki którym razem wziętym sam Kościół się buduje". W Kościele rzymskokatolickim wciąż funkcjonuje przekonanie, że w nim zawarta jest cała "pełnia łaski i prawdy" oraz "pełnia zbawczych środków", podczas gdy u innych chrześcijan są tylko owe "elementy". Sformułowania te zdradzają urzeczowione rozumienie prawdy. Tymczasem Prawda ma charakter personalistyczny. Dla chrześcijanina jest nią przede wszystkim Chrystus. On sam powiedział: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" (J 14,6).

Dekret o ekumenizmie wprowadza pojęcie "hierarchii prawd". Wskazuje ono, że w nauce katolickiej istnieje pewien porządek prawd z racji ich powiązania z samymi podstawami wiary chrześcijańskiej. Nie można wszystkiego stawiać na tym samym poziomie. Nie wszystko jest równie ważne pod względem treści. Idea hierarchii prawd odwodzi wzrok Kościoła od niego samego i kieruje na podstawowe prawdy chrześcijaństwa: o Trójcy Świętej, o Chrystusie, o wejściu Boga w dzieje, o Duchu Świętym, który dzieje ludzkości prowadzi do ostatecznego spełnienia. To są najważniejsze sprawy, które nadają oblicze chrześcijaństwu. W dekrecie sprawa "hierarchii prawd" została wspomniana niejako mimochodem, ale jest to bardzo ważna idea, którą w swoim czasie określono nawet jako rewolucyjną. Trzeba wyciągać z niej dalsze konsekwencje.

Najważniejszym osiągnięciem Soboru Watykańskiego II w sprawie ekumenizmu jest zmiana nastawienia do innych Kościołów. Dzięki temu możemy mówić o zapoczątkowanej wówczas w naszym Kościele erze dialogu.

KAI: Tych dialogów jest tak dużo, że można się w nich pogubić. Podpisano wiele dokumentów. Jak ogarnąć ich treść i wcielić ją w życie?

- Nieraz z pewną dozą ironii mówi się, że w ten sposób powstaje "papierowa ekumenia". Dzisiaj niektórzy już krytycznie patrzą na to mnożenie uzgodnionych dokumentów, które później nie znajdują rezonansu w życiu Kościołów. Zwraca się uwagę na to, że trzeba dążyć do jedności w "pojednanej różnorodności". Jak jednak pojednać przeciwieństwa w doktrynie? Czy muszą one wzajemnie się wykluczać? Jedno przeciwieństwo może zawierać głęboką intuicję, odmienną od tej, która jest w drugim przeciwieństwie. Dlatego mówi się coraz częściej o "zróżnicowanym konsensusie". Nadal borykamy się z określeniem samej wizji jedności do jakiej mają dążyć chrześcijanie. Po 40 latach możemy jednak zobaczyć, że dużo rzeczy zostało osiągniętych w teologicznym podejściu do spraw ekumenizmu, a także w zmianie mentalności Kościołów. Proces ten nie odbywa się bez oporów pewnych środowisk, które wszędzie dostrzegają zagrożenie dla własnej tożsamości wyznaniowej. Bronią tej tożsamości tak, że staje się ona wręcz pewnego rodzaju idolem. To z kolei uniemożliwia rzeczywisty postęp w dialogu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama