„Nawet głuchym przywraca słuch i niemym mowę” (Mk 7,37)
DZIEŃ CZWARTY – niedziela 21 stycznia 2007 roku
Temat dnia: Milczenie zapomnianych i krzyk cierpiących
Jeśli jeden cierpi, cierpią wszyscy (por. 1 Kor 12,26)
Wj 3, 7-10
Ps 28 [27], 1-8
1 Kor 12, 18-26
Mk 15, 33-41
Źródła Franciszkańskie: znosić bliźnich tak, jak chcemy, aby nas znoszono (Np 18; FF 167)
Błogosławiony człowiek, który znosi swego bliźniego z jego ułomnościami, tak jak chciałby, aby jego znoszono, gdyby był w podobnym położeniu.
DZIEŃ PIĄTY – poniedziałek 22 stycznia 2007 roku
Temat dnia: Sąd Boga nad naszym milczeniem
(...) czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych... (Mt 25,45)
Mi 6,6-8
Ps 31 [30],2-5
1 P 4,17
Mt 25,31-46
Źródła Fanciszkańskie: jest wielkim wstydem nie przywracać pokoju tam, gdzie panuje niezgoda (Za 84; FF 1593)
W tym samym czasie, kiedy błogosławiony Franciszek leżał chory, ułożywszy już wspomniane „Pochwały”, ówczesny biskup Asyżu ekskomunikował burmistrza tego miasta. Ten zaś, oburzony na biskupa, kazał uroczyście ogłosić mieszkańcom miasta surowy zakaz kupowania lub sprzedawania czegokolwiek biskupowi, jak też zawierania z nim kontraktów. Pomiędzy tymi dwoma panowała dzika nienawiść. Błogosławiony Franciszek, chociaż był wówczas bardzo chory, ulitował się nad nimi. Cierpiał widząc, że nikt, ani duchowny, ani świecki nie kwapi się przywrócić między nimi pokoju i zgody. I powiedział do swoich towarzyszy:
- Jest wielkim wstydem dla was, sług Bożych, że biskup i burmistrz tak się nienawidzą i nie ma nikogo, kto przywróciłby między nimi pokój i zgodę.
- I przy okazji dodał do swojego hymnu „Pochwały” jeszcze jedną strofę:
Pochwalony bądź, mój Panie, przez tych,
którzy przebaczają dla miłości Twojej
i znoszą niesprawiedliwość i utrapienie.
Błogosławieni ci, którzy wytrwają w pokoju,
albowiem przez Ciebie, Najwyższy, będą ukoronowani.
Potem zawołał jednego ze swych towarzyszy, mówiąc mu:
- Idź do burmistrza i powiedz mu ode mnie, by udał się do pałacu biskupa wraz z mężami miasta i innymi, których może zebrać.
A kiedy brat poszedł, powiedział do innych swoich dwóch towarzyszy:
- Idźcie i w obecności biskupa, burmistrza i całego zgromadzenia zaśpiewajcie „Hymn Brata Słońca”. Mam nadzieję w Panu, że On skruszy ich serca, pogodzą się ze sobą i powrócą do dawnej przyjaźni i miłości.
Kiedy wszyscy zebrali się na placu przed pałacem biskupa, powstali owi dwaj bracia, a jeden z nich powiedział:
- Błogosławiony Franciszek podczas swojej choroby ułożył „Pochwały Pana” we wszystkich Jego stworzeniach, na Jego chwałę i dla zbudowania bliźniego. Proszę was, byście wysłuchali ich z wielką pobożnością.
I tak zaczęli je śpiewać. Burmistrz natychmiast wstał i złożywszy ręce z wielką pobożnością, jak na Ewangelię Pana, nawet rozrzewniwszy się aż do łez, uważnie ich wysłuchał. Miał bowiem wielkie zaufanie i cześć dla błogosławionego Franciszka. Po zakończeniu „Pochwał Pana” burmistrz wykrzyknął przed całym zgromadzeniem:
- Prawdziwie mówię wam, nie tylko przebaczam burmistrzowi, którego powinienem uważać za pana, ale przebaczyłbym nawet zabójcy mego brata lub syna.
Potem rzucił się do stóp biskupa mówiąc do niego:
- Oto na miłość Pana naszego Jezusa Chrystusa i błogosławionego Franciszka, Jego sługi, jestem gotów wynagrodzić wam wszystko według waszego uznania,
Biskup biorąc go za ręce, powstał i powiedział doń:
- Z racji mojego urzędu powinienem być pokorny, ale ponieważ z natury jestem skory do gniewu, trzeba, abyś mi to wybaczył.
Obydwaj, z wielką życzliwością i miłością, objęli się i ucałowali.