Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan

Nawet głuchym przywraca słuch i niemym mowę (Mk 7, 37)

Alleluja, alleluja, alleluja.
Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA: Mk 7,31-37
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Jezus znowu opuścił okolice Tyru i przez Sydon i środek krainy Dekapolu przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wtedy przyprowadzili do Niego głuchoniemego i prosili, żeby położył na niego rękę. On zaś wziął go na bok i na osobności włożył palce w jego uszy, splunął i dotknął jego języka. Następnie spojrzał w niebo, westchnął i powiedział do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się. Zaraz też odzyskał słuch i zdolność mówienia, i mówił poprawnie. Jezus zaś nakazał im, żeby nikomu o tym nie mówili. Im bardziej jednak zabraniał, tym więcej to rozgłaszali. Ogarnięci zdumieniem mówili: Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym przywraca słuch i niemym mowę.
Oto Słowo Pańskie.

HOMILIA

Umiłowani przez Pana Jezusa Chrystusa, Bracia i Siostry!
Po raz kolejny Kościoły chrześcijańskie Wschodu i Zachodu obchodzą wspólnie ekumeniczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, w tym roku pod hasłem: Głuchym przywraca słuch i niemym mowę (Mk 7,37). Temat całego tygodnia z Ewangelii św. Marka 7,37 dochodzi właśnie dzisiaj do głosu.
Dzisiejsza Ewangelia przenosi nas nad Jezioro Galilejskie, gdzie nastąpiło spotkanie Jezusa z człowiekiem głuchoniemym, za którego inni prosili o łaskę uzdrowienia. Jezus zastosował pewien ceremoniał złączony ze znakami, westchnieniem modlitewnym i z krótkim słowem: Effatha, to znaczy: Otwórz się. Ta czynność kojarzy się z tym, co wielki Ojciec Kościoła św. Augustyn wypowiedział równie w prostych słowach: Accedat Verbum ad elementum, et fit sacramentum, a więc: Słowo złączone z elementem staje się sakramentem. Ta czynność Pana Jezusa nad głuchoniemym jest więc jakby sakramentem, przez który Chrystus otwiera jego uszy, aby usłyszał to, co Bóg ma mu do powiedzenia, a także to, co drugi człowiek chce mu powiedzieć, by usłyszał wołanie o pomoc całego świata. Jest to także jakby sakrament, przez który Chrystus Pan otwiera człowiekowi usta, aby uwielbiał Boga i nawiązywał kontakt i dialog z drugim człowiekiem. Wszyscy, którzyśmy się tu dzisiaj w imieniu Bożym zebrali, jesteśmy ochrzczeni, jedni, gdy byli niemowlętami, inni w wieku młodzieńczym czy też dorosłym. Nad nami został spełniony rozkaz Pana Jezusa: Idźcie więc i czyńcie uczniów wśród wszystkich narodów, chrzcząc ich w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (Mt 28,19). Nad nami został złączony element Słowa, którym Jezus ustanowił ten sakrament z elementem wody, która podtrzymuje życie, gasi wszelkie pragnienie i obmywa z nas wszelki brud. Wszyscy zostaliśmy wszczepieni w tę tajemnicę śmierci i życia.

Dlatego wspomnienie chrztu świętego budzi u wierzących wielkie wzruszenie. Nie tak dawno internetem przysłano mi zdjęcie chrzcielnicy byłego kościoła ewangelickiego w Starogardzie Gdańskim, przy której byłem ochrzczony. Napisałem ze wzruszeniem pod nim słowa, które zawsze były pociechą dla Ojca Reformacji ks. dr. Marcina Lutra: Ego sum baptismo - Jestem przecież ochrzczony. Dzięki temu, że jesteśmy ochrzczeni, możemy mieć tę pewność: należę do Jezusa Chrystusa, jestem Jego własnością!
Kiedyś został podpisany pewien dokument ekumeniczny pod tytułem: „Pod jednym Chrystusem”. Wszyscy należymy przez chrzest i wiarę do jednego Chrystusa. W Polsce z okazji 2000. rocznicy inkarnacji i narodzenia się Syna Bożego, niektóre Kościoły Polskiej Rady Ekumenicznej podpisały z Kościołem katolickim (rzymskokatolickim i greckokatolickim) Deklarację o wspólnym uznawaniu chrztu świętego. Pomiędzy Kościołem Ewangelicko-Luterańskim, a ostatnio także i Ewangelicko-Metodystycznym została podpisana Deklaracja o usprawiedliwieniu z łaski przez wiarę w Jezusa Chrystusa, a więc artykuły, które były podstawą reformacji luterańskiej - standis et cadentis ecclesiae - stania lub upadku Kościoła. Zdawałoby się, że jesteśmy już tak blisko siebie, że pokonaliśmy już tyle barier, granic i różnic. A jednak praktyka życia codziennego stawia przed nami nowe problemy, które chcielibyśmy i powinniśmy rozwiązać. Jest to teologiczny problem Urzędu Kościoła, urzędu posługiwania duchownego. Dla niektórych chrześcijan problem stanowi sukcesja apostolska i związana z tym interkomunia i intercelebracja. Tam, gdzie są narody o różnej przynależności wyznaniowej, problemem są właśnie małżeństwa wyznaniowo mieszane. Problem ten papież Benedykt XVI, w ewangelickim kościele katedralnym Świętej Trójcy w Warszawie w Święto Wniebowstąpienia Pańskiego 2006 r., określił jako delikatną tkankę, a małżeństwa mieszane wyznaniowe nazwał laboratorium jedności. To są ważne problemy teologiczne, jakie stoją przed Kościołami XXI wieku.

«« | « | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama