Nieznani sprawcy włamali się 4 grudnia do ewangelickiego kościoła św. Jana w Stuttgarcie niszcząc m.in. ponad 20 okien, niektóre z nich z cennym malarstwem na szkle.
Według informacji policji, ławki zostały wyrwane z zamocowań, po kościele porozrzucano Biblie, wnętrze oblano płynem z gaśnic. Sprawcy wyłamali też drzwi wejściowe na chór.
Nadburmistrz Stuttgartu Frank Nopper (CDU) w pierwszej reakcji podkreślił, że był to „akt ślepej siły niszczycielskiej i wyłomu w kulturze”. Policja szacuje straty materialne na kilka tysięcy euro i poszukuje świadków. Poszukiwani są też sprawcy.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."