Władze powinny zacząć kontrolować sytuację i przywrócić sprawiedliwość – wskazują przywódcy religijni z południowego Czadu. Od niedawna dochodzi tam do masakr ludności cywilnej dokonywanych przez nieznanych sprawców.
Jak podkreśla ordynariusz diecezji Goré, sytuacja jest dramatyczna. Stąd bp Rosario Pio Ramolo prosi wszystkich o modlitwę, ale też o podjęcie wysiłków w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.
Zdaniem hierarchy nie chodzi tutaj o zwykły konflikt między rolnikami a pasterzami. Znaki wskazują na coś poważniejszego. Tym bardziej należy więc ostro przeciwstawić się zabójstwom – podkreśla ordynariusz diecezji Goré.
„Od 23 lat tutaj nigdy nie widziałem czegoś podobnego w diecezji. I właśnie dlatego chciałem zaalarmować opinię międzynarodową. Wszystko, co się teraz dzieje, jest prawdziwą masakrą ludzi, ponieważ nie możemy mówić o jakimś małym wyrównywaniu rachunków czy o małych aktach przemocy, ale codziennie dochodzi do nowych śmierci. I nie chodzi o śmierć jakichś bojowników w konfliktach, tylko o śmierć ubogich w swoich wioskach. Większość ofiar obecnie to kobiety, dzieci, a nawet niemowlęta (…). [Sprawców] nazywamy bandytami. Ci, którzy zostali ostatnio aresztowani, należeli do ludu Hausa z Nigerii – mówi Radiu Watykańskiemu bp Ramolo. – Przyjmujemy w naszych parafiach miejscowych mieszkańców, którzy żyją w strachu. Kiedy dochodzi do czegoś takiego, w obawie przed odwetami i napaściami, gromadzą się oni na misjach, gdzie mają pewne poczucie bezpieczeństwa. Trudno jest teraz żyć, zwłaszcza w małych wioskach, ponieważ w każdej chwili można zostać zaatakowanym i zabitym.“
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."