Przeżywany obecnie przez Grecję głęboki kryzys gospodarczy i finansowy daje się we znaki szczególnie nieprawosławnym Kościołom i wspólnotom wyznaniowym w tym kraju.
Nie starcza im środków na opłacanie duchownych ani na prowadzenie kościelnych projektów pomocowych. „Tak jak inne Kościoły protestanckie w naszym kraju, nie mamy żadnego wsparcia, oprócz wpłat od naszych parafian, toteż nasze dochody gwałtownie zmalały” – powiedział sekretarz generalny Greckiego Kościoła Ewangelickiego Dimitrios Bukis. Podkreślił, że jego Kościół nie jest już w stanie wypłacać rent pastorom-seniorom i wdowom po pastorach, jednocześnie o pomoc prosi coraz więcej parafian w terenie.
Bukis zwrócił uwagę, że chociaż jego wspólnota działa w Grecji od 1858 r., to do dzisiaj państwo nie przyznało jej osobowości prawnej, dlatego ich sytuacja jest „bardzo słaba”. Zaznaczył, że ewangelicy byli zmuszeni wstrzymać finansowanie grupy rehabilitacji uzależnionych od narkotyków.
Podobne problemy przeżywają też katolicy greccy. Pod koniec roku Kościół nie będzie mógł płacić ubezpieczenia księży, zamierza zamknąć hospicjum i znacząco obciąć finansowanie programu pomocy uchodźcom, prowadzonego przez miejscową Caritas i misjonarki miłości Matki Teresy z Kalkuty.
„Jesteśmy bardzo niewielką mniejszością, mamy niewiele swojej własności i innych zasobów, w dodatku w ostatnich latach spadł na nas ciężar pomocy katolikom, przybywającym tu w poszukiwaniu lepszego życia, dla których Grecja jest bramą do Europy” – mówi katolicki arcybiskup Aten Nikolaos Foskolos. Zaznaczył, że Kościół katolicki nie otrzymuje żadnej pomocy od państwa, parafianie zaś nie są już w stanie cokolwiek dać. Ponadto od czasu przystąpienia Grecji do Unii Europejskiej [w 1981 r. – KAI] tamtejszy Kościół nie korzysta też z żadnej pomocy od Kościołów zachodnich, gdyż panuje przekonanie, że odtąd jest to bogaty kraj, a pomagać należy tylko trzeciemu światu – dodał z goryczą grecki hierarcha katolicki.
Ale kłopoty gospodarcze nie omijają również największego wyznania – prawosławnego Kościoła Grecji, uznanego oficjalnie za wyznanie państwowe i skupiającego oficjalnie ok. 97 proc. ludności kraju. On także będzie musiał zmniejszyć działalność charytatywną, a płace wypłacane przez rząd duchownym (w większości mającym na utrzymaniu rodziny) zostaną zmniejszone o połowę.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."