To wina wojskowych

Rzecznik katolickich Koptów w Egipcie oskarżył wojskowych o obojętność na agresję religijnych fanatyków wobec wyznawców Chrystusa w tym kraju.

Również za czasów Mubaraka chrześcijanie byli atakowani. Wtedy jednak siły bezpieczeństwa jednoznacznie stały po naszej stronie. Dziś władze kompletnie się nami nie przejmują. Zostawiają wolną rękę islamskim fundamentalistom – oświadczył rzecznik prasowy katolickich Koptów w Egipcie, komentując niedawną rzeź chrześcijan. W niedzielnych zajściach na ulicach Kairu zginęło co najmniej 25 osób, a 500 odniosło rany. Wczoraj wieczorem odbył się pogrzeb ofiar, a w ceremonii wzięło udział 20 tys. osób.

Ks. Rafic Greiche wezwał premiera Essama Sharafa do dymisji. Zdaniem rzecznika odpowiedzialność wojskowego rządu za masakrę jest ewidentna. Zasłanianie się niszczycielskimi siłami z zewnątrz jest bezpodstawne – podkreśla ks. Greiche. W jego przekonaniu wszystko był dobrze zaaranżowane.

Obok dymisji Sharafa katoliccy Koptowie domagają się natychmiastowego przyjęcia dwóch ustaw. Po pierwsze: obiecanej już od dawna liberalizacji przepisów odnośnie do budowania kościołów, a po drugie: prawnej ochrony chrześcijan przed dyskryminacją. Przynajmniej na 10 lat, dopóki społeczeństwo nie nauczy się tolerancji – dodał rzecznik prasowy koptyjskiego Kościoła katolickiego w Egipcie.

Odpowiedzialność władz za zagwarantowanie chrześcijanom bezpieczeństwa w Egipcie przypominają też zagraniczni liderzy polityczni, tacy jak Barack Obama, Ban Ki-mun czy Jerzy Buzek. „Chrześcijanie są od wieków integralną częścią Egiptu i jako mniejszość zasługują na specjalną ochronę ze strony państwa” – oświadczył szef Parlamentu Europejskiego. Jerzy Buzek przypomniał, że demokratyzacja Egiptu musi nabrać szybszego tempa, jeśli arabska wiosna ma się zakończyć sukcesem. W demokracji zaś liczy się nie tylko większość, ale również ochrona mniejszości – podkreślił szef Europarlamentu.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama