Zabawa jest przyjemna. Tak to już natura ludzka jest skonstruowana, że nagradza za zabawę: mózg produkuje endorfiny i zaczyna być dobrze.
Na własny użytek próbuję używać analogii do drogi: ciągle się staję, dążę do czegoś, nie jestem skończony – aż do ostatniego momentu mojego życia. Ciągle spotykam się z nowymi sytuacjami, którym muszę sprostać, ciągle spotykam się z ludźmi i chcę przydać tym relacjom nowej wartości. Jestem w drodze, a to z definicji jest niewygodne i męczące. Ale też wynagradza: bo za tą górą droga znów schodzi w dół i będzie łatwiej. A za zakrętem będą nowe widoki, nowe krajobrazy. I horyzont wygląda inaczej.
Jak teraz to życiowe poplątanie zestawić z kwestiami wiary? Jaką odpowiedź daje Biblia? Cytatów można by pewnie znaleźć dziesiątki – lepiej lub gorzej dobranych. Moje myśli najczęściej krążą wokół słów Jezusa, który powiedział, że to On właśnie jest drogą, prawdą i życiem (Ewangelia Jana 14,6). Paręnaście lat temu, kiedy moja rodzina mieszkała jeszcze w Anglii, mój syn dostał w kościele opaskę na rękę. Były na niej wypisane litery „WWJD”, od słów „What Would Jesus Do?” (Co uczyniłby Jezus?). Takie przypomnienie dla dzieci – żeby ilekroć spojrzą na tę opaskę na przegubie ręki, przyszło im na myśl, że ich wybory powinny być wyborami Jezusowymi. W tych najprostszych sprawach – w szkole, w zabawie, w domu – żeby zawsze ich wybory były dobre, nie krzywdziły innych, sprawiały, że świat wokół nich będzie lepszy.
Z wiekiem sprawy się komplikują, stają się bardziej zniuansowane, niejednoznaczne. I kiedy już wiadomo, że droga jest uciążliwa, prawda boli, a życie jest skomplikowane, wtedy pewnie wraca co jakiś czas to pytanie: „czy idę z Jezusem, czy bez Niego?”.
Dla mnie sens akceptacji Jezusa w swoim życiu polega właśnie na tym, że daje perspektywę wychodzącą daleko poza to doczesne życie: ciągle się staję, dążę do czegoś, nie jestem skończony aż do ostatniego momentu mojego życia – momentu, w którym przejdę do Niego. Bo sens tej drogi jest właśnie w jej celu – wiecznym życiu dobrym i szczęśliwym z Jezusem. Tam, gdzie będzie już tylko wieczne spełnienie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."