Obchodzony był wczoraj – w tym roku po raz drugi – Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Przemocy z Powodu Religii lub Wiary. Dzień ten, ustanowiony w maju 2019 przez Organizację Narodów Zjednoczonych z inicjatywy Polski, jest okazją do przyjrzenia się, jak wygląda sytuacja chrześcijan w różnych krajach. To właśnie oni stanowią od dawna najbardziej prześladowaną grupę wyznaniową na świecie. Według raczej zaniżonych danych w ub.r. co najmniej 260 mln wyznawców Chrystusa doświadczyło różnych form niesprawiedliwości: dyskryminacji, przemocy fizycznej i innych ograniczeń.
Nieprzezwyciężalna jak dotąd sprzeczność nie ujawnia się właściwie w nauce o usprawiedliwieniu jedynie przez łaskę. Do dzisiaj nierozwiązaną różnicę zdań stanowi nie tyle istnienie i natura Kościoła, ile znaczenie jego widzialnej, instytucjonalnej postaci i jego niezbędność dla pośrednictwa zbawczego.
Mordercy zostawili przy jego ciele kartkę z napisem: „Bhatti musiał umrzeć za swą wiarę w Jezusa”. Właśnie rozpoczyna się proces beatyfikacyjny pierwszego katolickiego ministra w historii Islamskiej Republiki Pakistanu.
Po ponad 100 latach dążenia do jedności jesteśmy bliżej siebie. W tym czasie pojawiły się jednak nowe podziały. Jednocześnie rozumiemy dziś lepiej, że zjednoczenie Kościoła leży bardziej w rękach Boga niż w naszych.
Na świecie pogłębia się też tendencja udowadniająca, że można wybrać każdą inną religię, byle nie chrześcijaństwo.
Od ponad 70 lat Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan odbywa się w dniach 18-25 stycznia na półkuli północnej i w oktawie uroczystości Zesłania Ducha Świętego na półkuli południowej.
„Przechodzimy drogę krzyżową, to bardzo trudne, bo jesteśmy tylko ludźmi. Jednak wierzymy, że Bóg o nas nie zapomni”. Wielkie wrażenie robi świadectwo ludzi, którzy stracili wszystko, a jednak nie wyparli się wiary.
Chrześcijanie w Warszawie. Przed nami ekumeniczny karnawał. Tak utarło się mówić o styczniowym Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan. Chociaż po pierwszych dwóch tegorocznych spotkaniach nie mogło mnie opuścić przekonanie, że pragnienie jedności jest wciąż niezwykle elitarne.
Muzułmanie dążą do utworzenia na wyspie Mindanao państwa, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. Z tego powodu zginęło 150 tys. ludzi. Ponad 2 mln musiało opuścić domy. Rebelianci podpisali właśnie z rządem porozumienie. Co to oznacza dla mieszkających tam chrześcijan?