Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich (Mt 18,20)
HOMILIA
Niniwa jest miastem bardzo rozległym, jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, na trzy dni drogi. Zepsucie w Niniwie za czasów Jonasza musiało sięgać szczytu. Jonasz wszedł tylko na przedmieścia Niniwy i jako prorok przepowiadał: Jeszcze czterdzieści dni i Niniwa zostanie zniszczona. Mieszkańcy Niniwy, adresaci tego przesłania, zrozumieli, że Jonasz przekazał im orędzie od Boga - wezwanie do skruchy, przemiany i radykalnego nawrócenia.
Pochylając się nad przesłaniem Jonasza, stajemy po jego stronie, pamiętając o tym, że Niniwa i jej mieszkańcy, jak i wszyscy niechrześcijanie, są w granicach miłości Boga, który nie chce ich karać, odrzucać, ale zbawiać, bo: Bóg, który wszystko otacza ojcowską opieką, zechciał, by wszyscy ludzie tworzyli jedną rodzinę i odnosili się do siebie nawzajem w duchu braterstwa (KDK 24).
Księga Jonasza wzywa Lud Boży, tzn. wszystkich chrześcijan, aby nie poddawali się i nie zamykali się sami w sobie w przekonaniu, że są wspólnotą zbawionych i doznają prześladowań od innych. Chrześcijanie zostali wybrani przez Boga nie dla przywilejów, ale dla służby innym. Zostaliśmy powołani przez Boga, aby dawać świadectwo zbawienia ofiarowywane wszystkim.
Pan jest z nami i daje nam czas na pokutę. Mieszkańcy Niniwy przyjęli słowo Boże i nawrócili się: Zobaczył Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej (Jon 3,10). Możemy przepowiadać zaproszenie do nawrócenia tylko wówczas, gdy potrafimy dać naszym życiem takie świadectwo, które jest potwierdzeniem naszego rozumienia nawrócenia.
W Listach Pawłowych nauka teologiczna poprzedza często wskazówki etyczne. Fragment Listu do Kolosan z drugiego czytania wyraźnie i zdecydowanie ukazuje nam wymiar stawania się wyznawcą samego Chrystusa: Jako wybrańcy Boga, święci i umiłowani, obleczcie się więc w serdeczne współczucie, dobroć, pokorę, uprzejmość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli ktoś miałby zarzut przeciw drugiemu. Tak jak Pan darował wam, tak i wy czyńcie (3,12-14). Wyznawcom Chrystusa poprzeczka stawiana jest bardzo wysoko: miłość jest więzią doskonałości, czyli miłość jest więzią, której celem jest doskonałość. Czy może być dzisiaj dla chrześcijan coś ważniejszego od poszukiwania przestrzeni dobra i miłosierdzia w duchu miłości prowadzącej do doskonałości?
Wyznawca Chrystusa powinien stawać się znakiem miłosierdzia i wspólnoty, ustawicznym przezwyciężaniem egoizmu i niesprawiedliwości. Miłość wyraża się w cierpieniu.
Bóg nas nie zbawi bez naszego współdziałania. Chrystus Pan przejmuje na siebie wszystkie ludzkie cierpienia, ale chce, abyśmy także i my brali je na siebie i dźwigali je jedni za drugich. Oczekuje od nas, abyśmy czynili to wszystko, co do nas należy, razem z innymi i ze zrozumieniem innych.
Stary Testament i Nowy Testament to dwie ery i dwie różne interpretacje sprawiedliwości, które wypełniają Ewangelię Jana i które dominują wydarzenie z usłyszanej Ewangelii. Chrystus nie neguje prawa, ale podwyższa jego rangę, udoskonala, gdyż Prawo zostało dane nam przez Mojżesza, a łaska i prawda przyszła przez Jezusa Chrystusa (J 1,17). Dialog pomiędzy oskarżycielami kobiety a jej Obrońcą - Chrystusem jest krótki ale bardo wymowny. Pytanie postawione Jezusowi wybrzmiało bardzo kategorycznie: Nauczycielu, tę kobietę dopiero co przyłapano na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. Ty, natomiast, co powiesz na to? Odpowiedź Jezusa brzmi: Któż z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem. Kobieto ... nikt cię nie potępił? Ja również ciebie nie potępiam. Idź, i od tej chwili nie grzesz więcej.
Jak widzimy, czytania biblijne tego czwartego dnia Modlitw o Jedność Chrześcijan otwierają nas, chrześcijan różnych tradycji, na dwie prawdy, dwie rzeczywistości: na prawdę o nawróceniu człowieka i na Osobę Chrystusa Pana.
Opat Paul-Irenee Couturier, wielki promotor ekumenizmu, już w roku 1935 proponował, aby podczas Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan proszono w modlitwach o nawrócenie się wszystkich do Chrystusa, a nie powrót braci odłączonych. I w tym kierunku dojrzewały wysiłki na rzecz jedności chrześcijan.
Drogą nawrócenia osobistego i wspólnotowego jest droga ekumenizmu. Podkreśla to zarówno dokument II Soboru Watykańskiego o ekumenizmie (por. nn. 4,6 i 7) jak i encyklika Jana Pawła II Ut unum sint, stwierdzając w numerze 15: Sobór wzywa do nawrócenia zarówno osobistego jak wspólnotowego... Każdy winien zatem nawrócić się bardziej radykalnie
na Ewangelię i nie tracąc nigdy z oczu zamysłu Bożego, winien zmienić swój sposób patrzenia... Rozszerzy się ten zakres spraw, które domagają się pokuty: świadome istnienie pewnych podziałów, które rani braterską miłość, przejawów nieumiejętności przebaczenia, pychy i antyewangelicznego, nieprzejednanego potępienia „ innych ", pogardy płynącej z chorobliwej pewności siebie.
Św. Franciszek z Asyżu i jego miasto Asyż stają nam na drogach doświadczeń dialogu ekumenicznego i tych z wyznawcami innych religii. Cieszy się wielkim szacunkiem we wszystkich Kościołach i wszystkich religiach. Św. Franciszek jest człowiekiem ekumenicznym i uniwersalnym ze względu na swój ewangeliczny radykalizm, na umiłowanie i ustawiczne konfrontowanie słowa Bożego, które nieustannie przemieniało jego serce, na przywiązanie do Kościoła, na dzieło pojednania i pokoju, na charakter związku, jaki ustanowił ze wszystkimi ludźmi i z całym stworzeniem: wszystko to czyni z niego nowy typ człowieka, który odnalazł równowagę w swoim związku z Bogiem, z ludami i ze stworzeniem, i z którego przykładu każdy może czerpać natchnienie oraz nadzieję.
Dzięki postawie radykalnego nawrócenia i zapału do odnowy życia oraz dzięki przeżytemu doświadczeniu pojednania Franciszek jawi się nam jako człowiek głęboko ekumeniczny. Nawrócenie jest przecież duszą wszelkiego ekumenizmu: Nie ma prawdziwego ekumenizmu bez wewnętrznej przemiany. Bo z nowości ducha przecież, z zaparcia się samego siebie i z nieskrępowanego wylania miłości rodzą się i dojrzewają pragnienia jedności (Unitatis Redintegratio 7). Ekumenizm, owoc działania Ducha, sprawcy nawrócenia i przemiany serc, jest więc pokrewny z natury duchowemu doświadczeniu św. Franciszka.
Odkrycie centralnej roli Chrystusa widzianego w perspektywie tajemnicy Trójcy leży u podstaw ruchu ekumenicznego. Pozwala ono Kościołom przekroczyć siebie, wyzwolić się z obsesyjnej troski i obronić zachowanie własnej tożsamości, by skupić uwagę na Chrystusie, który jest źródłem jedności. W tym właśnie tkwi istota wyzwoleńczego dzieła ekumenizmu: Kościoły przestaj ą oglądać, osądzać i porównywać się nawzajem, a zaczynają porównywać się bezpośrednio z Chrystusem, z Jego słowem. Tylko z takiej nowej postawy może rodzić się odczuwalna potrzeba nawrócenia i pragnienie jedności.
Trynitarny chrystocentryzm nadaje ekumeniczny walor duchowemu doświadczeniu Franciszka. Z ponownego odkrycia Chrystusa rodzi się nowy człowiek, przeżywający rzeczywistość Chrystusa zmartwychwstałego, wszczepionego w życie Trójcy. W ten sposób chrześcijańskie doświadczenie Franciszka zespala się głęboko w jedną całość, skupia się na kontemplacji i przeżywaniu tajemnicy Chrystusa; Jezus Chrystus jest tym, który objawia Ojca, i drogą, która do Niego prowadzi (lReguła 22,62), i aby dojść do Ojca, Franciszek idzie wiernie w ślady Chrystusa. Z tego doświadczenia życia „chrystusowego" rodzi się refleksja chrystocentrycz-na, która zawsze cechowała szkołę franciszkańską.
Jednym z ciekawych elementów do zrozumienia, na czym polega ekumeniczne znaczenie św. Franciszka, jest dialog między prawosławnym powieściopisarzem N. Kazantzakisem a pewnym poszukującym wiary i rozmiłowanym w św. Franciszku Duńczykiem o nazwisku J. Jórgensen.
„- Ja jestem z Grecji i przyjechałem do Asyżu, ponieważ kocham świętego Franciszka.
- Ja przybywam z drugiego krańca Europy, z Danii - odpowiada nieznajomy. - Też kocham świętego Franciszka i przyjechałem, aby go uwielbić. A pan, dlaczego kocha świętego Franciszka?
- Z dwóch powodów - odpowiedziałem. - Po pierwsze, ponieważ był
poetą, największym poetą wczesnego renesansu. Uniżył się i wsłuchiwał
w najskromniejsze, najmniej znaczące sprawy we własnym wnętrzu, w coś,
co jest nieśmiertelne, ukryte: w melodii...
- A po drugie? - zapytał Jórgensen, nie patrząc na mnie. - Dlaczego jeszcze?
- Jeszcze dlatego, że jego dusza przez ascezę i miłość pokonała materię... Dla mnie święty Franciszek jest wielkim kondotierem, który prowadzi dusze do ostatecznego zwycięstwa" (ze wstępu do książki Nikosa Kazantzakisa o św. Franciszku).
Sposób patrzenia Pana Boga na rzeczywistość człowieka jest inny niż człowieka na Boga i na człowieka. Jego myśli nie są myślami naszymi, ani Jego drogi naszymi drogami. Mimo to Bóg nie jest człowiekowi obcy. Wręcz przeciwnie, Bóg jest stale obecny w dziejach świata, w dziejach ludzkości i życiu każdego człowieka. Nawet i wtedy, kiedy cała społeczność ludzka czy człowiek indywidualnie sprzeniewierzy się Bogu, jak to wynika z czytania Księgi Joba. Ta świadomość daje człowiekowi wierzącemu w Chrystusa Pana poczucie bezpieczeństwa, nadziei i skłania do wdzięczności Bogu za Jego troskę o ludzkie sprawy w świecie.
Składamy Wszechmogącemu Bogu wdzięczność za łaskę tych dni przeżywanych w głębokiej wierze, wspólne wsłuchiwanie się w słowo Boże ze szczerym przekonaniem, że już jesteśmy na drodze do jedności, oraz w palącej trosce, aby wszyscy stanowili jedno w Chrystusie i głębokim przekonaniu, że pośród nas jest Ten, który nas zapewnia: Gdzie bowiem dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich (Mt 18,20).
Zenon Styś OFM - Warszawa
Modlitwa powszechna (przyczynna) - zob. Część IV.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."