Jakiej jedności chce od nas Bóg? Tylko On wie. Musimy wierzyć, że Duch Święty podpowie nam kiedy i na jakich warunkach. Póki co musimy dołożyć wszelkich starań, by ten dzień przygotować. Bo podziały wśród uczniów Chrystusa są zgorszeniem dla tych, którzy Go nie znają.
Wystąpienia brata Aloisa podczas spotkania 30 grudnia
Sibiu (Sybin) w Rumunii będzie w dniach 4-9 września miejscem końcowego etapu III Europejskiego Zgromadzenia Ekumenicznego. Ma to być największe wydarzenie kościelne 2007 r. w Europie. Ok. 2500 delegatów różnych wyznań chrześcijańskich będzie dyskutowało o najważniejszych aktualnych sprawach naszego kontynentu. Zastanowią się oni, co mogą uczynić Kościoły dla rozwiązania tych problemów.
Między Rzymem i Konstantynopolem: stosunki katolicko-prawosławne
Chrześcijanie są wciąż podzieleni, mimo ekumenicznych wysiłków. Co stało się z wielkimi nadziejami sprzed lat? Gdzie podziała się moc, z jaką Kościół rzymskokatolicki włączył się w ruch ekumeniczny po Soborze Watykańskim II?
Po co Papież jedzie na prawosławny Cypr? – zastanawiano się przed pielgrzymką. Dziś mocniej brzmi inne pytanie: jak to możliwe, że wcześniej nie był tam żaden Następca św. Piotra?
Bardzo ważny dla zrozumienia różnic wśród protestantów wydaje mi się podział na trzy odmiany mentalnościowo-pobożnościowe: protestantyzm klasyczny, ewangelikalny i kontrkulturowy.
Takie pytanie ciśnie się na usta na wieść o terrorystach islamskich mordujących z okrzykiem „Bóg jest wielki”. Mówienie, że chrześcijan, żydów i muzułmanów łączy wiara w jednego Boga, raczej zaciemnia sprawę, niż wyjaśnia.
Jest w Mrągowie kościół, a w jego budynku osadzone okno, a w nim różne szybki. Można powiedzieć, że każda z nich to inne wyznanie, a całość trzymają połączone krzyże. Czuje się, że jest to symbol przemian – jakby pomnik ekumenizmu.
Modlimy się o jedność od lat. Jeden Bóg wie, na ile szczerze, a ile dla zadośćuczynienia formalnościom. Wspólne spotkania służą też bliższemu poznaniu się...