Na Ukrainie trwa nieustanna ekumeniczna modlitwa o pokój.
W leżącym przy linii frontu Mariupolu trwa nieustanna modlitwa o pokój. Przedstawiciele różnych wyznań chrześcijańskich wspólnie zanoszą prośby do Boga o zakończenie przedłużającej się krwawej wojny na wschodzie Ukrainy. Wczoraj, w budowanym tam przez paulinów sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej, odbyły się uroczystości odpustowe, w których prócz katolików wzięli udział także prawosławni i protestanci.
O ekumenicznych modlitwach, a także o trudnej sytuacji wojennej w Mariupolu, rozmawialiśmy z biskupem pomocniczym diecezji charkowsko-zaporoskiej Janem Sobiło.
„Duchowo jest tam piękna sytuacja. Obok Mariupola przebiega bowiem linia frontu, słychać wystrzały, a w mieście chrześcijanie jednoczą się w wielkiej modlitwie. Wczoraj na uroczystości odpustowej Matki Boskiej Częstochowskiej byli katolicy obydwu obrządków: wschodniego i zachodniego, a także prawosławni i protestanci. W centrum Mariupola, na miejscu gdzie kiedyś stał Lenin, dziś stoi krzyż, a pod nim znajduje się namiot modlitwy. W tym namiocie jest codziennie odprawiane nabożeństwo do miłosierdzia Bożego. Całą dobę ktoś tam się modli. Czytane są teksty Ewangelii, śpiewane psalmy, odprawiana jest Msza św. To jest taki punkt, jak mówią Mariupolczanie, najważniejszy w tej wojnie, dlatego że tam dokonuje się wielkie zwycięstwo dobra nad złem przez nieustanną modlitwę do Boga za Ukrainę, Europę i cały świat.
Pod Mariupolem toczą się ciągle walki, także wczoraj wieczorem i nocą były mocne ostrzały. Są zabici i ranni. Ale Ukraina się trzyma! Chrześcijanie w Mariupolu mówią, że jeżeli my wytrwamy w głębokiej modlitwie i w miłości jeden do drugiego, jeżeli nienawiść nie zapanuje w naszych sercach, to Ukraina zwycięży i nasz front duchowy będzie takim znakiem zwycięstwa Boga w naszych sercach, w Maripolu i na całej Ukrainie” ˗ powiedział bp Sobiło.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."