Paryż 2002

Jubileuszowe 25. Europejskie Spotkanie Młodych Od naszego specjalnego wysłannika ks. Marka Łuczaka Bóg zawsze kocha - przeczytaj list brata Rogera .

29 grudnia 2002

Fenomen i tajemnica

Uczestnikom wieczornych spotkań towarzyszy wyjątkowe wrażenie. Z jednej strony, mają doświadczenie gwarnego miasta. Z drugiej strony, przekraczając bramę każdej z wielkich sal, wchodzą na ludzi trzymających w rękach ogromne plakaty z napisanym „cisza”. To słowo tłumaczone jest chyba na wszystkie języki, zupełnie tak jakby było kluczem do odpowiedzi na pytanie: o co chodzi w Taizé?



W jednej z grup dyskusyjnych młody licealista mówi, że pochodzi z północnych Włoszech. Ktoś żartuje, że to nie są prawdziwe Włochy. Wszyscy się ożywiają i natychmiast opowiadają o różnicach. – Na Północy ludzie więcej pracują – opowiada Paula. Nie są tacy beztroscy i spontaniczni. Tam jest przemysł i ludzie robią pieniądze. A na Sycylii piją wino i niewiele ich przejmuje. – Ja nawet nie wiem co jest lepsze – dodaje Roberto. Czuję się trochę zmęczony presją, że trzeba coś w życiu osiągnąć. Dlatego przyjechałem tutaj, żeby dostrzec też inne wartości.

Ciągle bez odpowiedzi pozostaje pytanie: dlaczego tylu ludzi każdego roku przyjeżdża z tak dalekich zakątków świata? Pielgrzymka zaufania trwa nieprzerwanie od 25 lat, a francuska wioska Taizé przyciąga tysiące od ponad 40 lat. Na pewno jedną z odpowiedzi są słowa Jana Pawła II wypowiedziane w Taizé i często cytowane w folderach i na plakatach w Paryżu: „Obok Taizé przechodzi się jak obok źródła”.

Proste odkrywcze prawdy

„Duchowy pokarm” oferowany młodym na spotkaniu nie jest specjalnie „wyszukany”. Można nawet zaryzykować twierdzenie, ze jest prostą strawą. Tegoroczne przesłanie brata Rogera, że Bóg zawsze kocha niektórym może się wydawać banałem. Organizatorzy zapewniają, że warto tę prawdę przypomnieć. Podczas dotychczasowych spotkań, bracia włączali w tematykę sprawy najaktualniejsze. „Bóg zawsze kocha” – to przekonanie wyraził św. Izaak z Niniwy, chrześcijański myśliciel z VII wieku. – Bardziej niż kiedykolwiek trzeba dziś o tym przypomnieć – przekonują bracia z Taize. Cierpienie nigdy nie pochodzi od Boga. Bóg nie jest sprawcą zła, nie chce ani nieszczęścia człowieka, ani kataklizmów przyrody, wypadków ani wojen. Dzieli ból tych, którzy zostali tragicznie doświadczeni i uczy pocieszać cierpiących.



Ten temat często powraca na spotkaniach dyskusyjnych. W jednej z grup młodzi rozmawiają o nadziei. Widać, że szukają pokoju. Co pewien czas wspominają o lęku przed terroryzmem i przemocą. – W człowieku może pojawiać się skłonność do przemocy – ostrzega brat Roger. Aby na ziemi rosło zaufanie, trzeba zaczynać od siebie: żyć z pojednaniem w sercu, zachowywać pokój z ludźmi z naszego otoczenia.

W tym samym duchu wypowiadał się Kardynał Lustiger, zarówno w niedzielny poranek w katedrze, jak i wieczorem, witając wszystkich pierwszego dnia. Przesłanie brata Rogera było przedmiotem refleksji i dyskusji w poniedziałek rano. Młodzi zgromadzeni w kościołach dzielili się swoimi spostrzeżeniami i próbowali „przełożyć” słowa swojego „mistrza” na język konkretów. Dziś wieczorem, jak zwykle będzie modlitwa i medytacja, a jutro – ostatniego pełnego dnia – spotkania w grupach narodowych i nocne czuwanie w parafiach, gdzie powitają Nowy Rok. Tam zostaną przed południem i stamtąd wyjadą do domów.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |