Jezus Chrystus jest Panem

Z analizy problemu Chrystusa wynika z całą pewnością przynajmniej to, że Jezus żył, że istnieje, że nie można po prostu zaprzeczyć Jego istnieniu i że nikt nie może obojętnie przejść obok Niego.

Przykłada rękę do uświęconego prawa Bożego, nie znosi go, nadaje mu jednak głębszy wymiar. Tego nie ważył się uczynić nawet Mojżesz. Tu jest ktoś „więcej” aniżeli którykolwiek z dotychczasowych rzeczników Boga. Tu przemawia ktoś z Jego upoważnienia.

Jezus uchyla się też od odpowiedzi na bezpośrednie pytanie, aby nie być źle zrozumianym. Odpowiada wówczas pytaniem: A wy co sądzicie? Albo też daje wskazówkę: przyjdźcie i zobaczcie. Opowiedzcie, coście widzieli i słyszeli. Udziela też napomnienia: błogosławiony, który się Mną nie zgorszy. Czemu jesteście bojaźliwi? Wy małej wiary. Czyż nie wiedzieliście? Jak długo jeszcze mam znosić waszą niewiarę? On nie zmusza jednak nikogo. Wymaga dobrowolnej decyzji, gdy idzie o odkrycie i zobaczenie w Nim owego niezwykłego.

Posługuje się porównaniami. Ów tajemniczy i doniosły sposób przemawiania, który mimo to jest tak bliski życiu, a stąd zrozumiały dla ludzi, sprawia, że Jego roszczenie oraz Jego wyznanie stają się stopniowo coraz wyraźniejsze i jasne. On wie, co chce powiedzieć, i ma na myśli więcej, aniżeli początkowo pojmują słuchacze.

Niezwykłe przyjście Boga do człowieka oraz człowieka do Boga Jezus oznajmia posługując się zrozumiałymi, realistycznymi przykładami. On sam jest w końcu porównaniem, wzorem i przykładem udzielającej się nam miłości Boga, On jest „samym panowaniem Boga” (Orygenes), które się zaczyna. I prowokuje ludzi, aby czynili tak samo, jak On.

W tym wszystkim pośrednio zawarte jest roszczenie Jezusa, iż w Nim jest obecny sam Bóg . Tak też zrozumiało Go zapewne Jego bezpośrednie otoczenie. To był właściwy powód zarzutu: „Kim Ty siebie czynisz?” (J 8,53). To też stanowiło najgłębszą przyczynę Jego odrzucenia, procesu i śmierci. Tak to brzmi w skardze i wyroku umieszczonym na krzyżu: „Jezus Nazarejczyk, król żydowski” (J 19,19). A więc tak zwany Mesjasz. Ktoś, kto tak twierdzi, a jest inny, niż oczekiwano, ten staje się nie do zniesienia. Chyba, że w końcu przecież zacznie jeszcze świtać, tak iż dany człowiek wyzna o zmierzchu: „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15,39).

Więcej na następnej stronie
«« | « | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |