Z analizy problemu Chrystusa wynika z całą pewnością przynajmniej to, że Jezus żył, że istnieje, że nie można po prostu zaprzeczyć Jego istnieniu i że nikt nie może obojętnie przejść obok Niego.
Wspomnianą Dwu-Jedność pragnie podtrzymać także wyrażenie - jakże często prowadzące do nieporozumień: Jezus Chrystus Bogiem-Człowiekiem, które przy tym wcale nie przywołuje mitologicznej dwuistotowości, co przecież nie odpowiadałoby pełnej egzystencji Jezusa Chrystusa.
Cóż za sylabizowanie i potykanie się, gdy pragnie się poprawnie mówić o Jezusie. Właściwie nie wychodzi się wówczas poza pierwotną formułę, wskazującą, że ów Jezus z Nazaretu to Pan, sam Bóg, który okazuje się Chrystusem, Mesjaszem, Zbawicielem. To w Nim spotykają się oraz łączą Bóg i człowiek, przenikają się nie niwecząc się nawzajem.
Bóg jest w Jezusie Chrystusie, w owym człowieku „jakoby jednym z nas”, a równocześnie przecież całkiem innym, właśnie ,,jak Bóg". Może z tego powodu zamiast wielu mylnych, w błąd wprowadzających formuł, które burzą tajemnicę Jezusa, gdyż usiłują ją wyświetlić (por. historię spekulacji wokół Jezusa Chrystusa), przyjmujemy raczej powściągliwy opis tego, kim był i kim jest Jezus, nie naruszając Jego tajemnicy: „Bóg - pośrodku naszego życia, choć zarazem bardzo odległy” (Bonhoeffer).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.