W grecko-prawosławnej katedrze w Aleppo odbyło się ekumeniczne nabożeństwo, w którym modlono się za wszystkich syryjskich chrześcijan, którzy podobnie jak ci biskupi zaginęli bez śladu.
Chrześcijanie w Syrii wspominają dziś porwanych dokładnie przed 7 laty dwóch prawosławnych arcybiskupów Boulosa Yaziji i Yohanna Ibrahima. W grecko-prawosławnej katedrze w Aleppo odbyło się ekumeniczne nabożeństwo, w którym modlono się za wszystkich syryjskich chrześcijan, którzy podobnie jak ci biskupi zaginęli bez śladu.
Jak podkreśla bp Georges Abou Khazen, wikariusz apostolski dla katolików obrządku łacińskiego w Aleppo, chrześcijanie wciąż mają nadzieję na ich uwolnienie, choć dobrze wiedzą, że jest to nadzieja biblijna, wbrew wszelkiej nadziei. Od 7 lat nie było bowiem o nich żadnej wiadomości, nikt nie przyznał się do ich porwania ani nie żądał za nich okupu.
Wiadomo jedynie, że zostali zatrzymani 10 km pod Aleppo przez zagranicznych dżihadystów walczących z prezydentem Baszszarem Hafizem al-Assadem. Diakona-kierowcę zabito na miejscu, a biskupów uprowadzono. Faktem jest również, że porwanie to stanowi przełom w najnowszej historii chrześcijan w Syrii. Dało ono początek wielkiej emigracji wyznawców Chrystusa, których przed wojną było w tym kraju 2,5 mln.
Było to największe masowe porwanie uczniów szkoły od ataku z marca 2024 r.
Lokalny Kościół wskazuje na prawdopodobny udział Boko Haram.
Prawie 5,4 miliarda ludzi żyje dziś w krajach, gdzie wolność religijna jest poważnie naruszana.
Powodem dopuszczanie kobiet do urzędu pastora oraz progresywne podejście do osób LGBT+.
Podobnie jak w Kościołach chrześcijańskich tradycji zachodniej, trwa cztery niedziele.