Wiara stanowi korzeń i początek zbawienia, jest zasadniczą decyzją i zasadniczą postawą w życiu chrześcijańskim.
W tym stwierdzeniu tkwi mimo wszystko cząstka prawdy, jest ono mianowicie o tyle prawdziwe, o ile człowiek nie może wszystkiego dociec i o ile poprzez wiarę dochodzi do poznania, które przekracza możliwości wiedzy. Jednakże nie dostrzega się tu, że w ten sposób człowiek zdobywa wyższą, doskonalszą formę rozumienia oraz pojmowania rzeczywistości, aniżeli mógłby to kiedykolwiek uczynić posługując się rozumem. Wierzyć znaczy nie tylko: wiedzieć. Wierzyć znaczy właściwie: lepiej wiedzieć. Ale wierzyć znaczy także nie tylko: czuć. Kto ujmuje wiarę jako ślepe uczucie, ten popełnia błąd, i to wcale nie mniejszy niż poprzednio, gdyż ani w momencie uwierzenia, ani w procesie rozwijania się wiary rozum nie zostaje wyłączony, przeciwnie, pozostaje w najwyższym stopniu aktywny, choć sam nie wystarcza. Wierzyć znaczy również nie tylko: chcieć. Także sama wola nie zdoła wymóc wiary. Tu trzeba się liczyć z działaniem pomocniczym i ze współdziałaniem, które korzysta jako z punktów zaczepienia zarówno z rozumu i z woli, jak też z uczuć człowieka, sprowadzając je do jednego żywego aktu obejmującego całą osobę. Wiara to w ostatecznym rozrachunku doświadczenie daru, nowego uzdolnienia.
Wiara niepełna marnieje i przeradza się w błędnowierstwo. Niezrealizowana szuka upustu w przesądach. Nawet niewiara może być najgłębiej ukrytą tęsknotą za wiarą. Może być „wiarą anonimową” (Rahner). Nieufność chce w gruncie rzeczy obdarzyć zaufaniem i zdobyć je. Człowiek potrzebuje kogoś, na kim mógłby polegać. Kto pyta o wiarę i szuka jej, ten niewiele jest od niej oddalony.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."