Próbujemy wychowywać bezstresowo młode pokolenie, ale jeszcze nie wiemy, dokąd zaprowadzi nas ten eksperyment. Może nasze dzieci będą bardziej odważne, bardziej kreatywne, a może nie…
Jako ludzie podobni jesteśmy do Bartymeusza. My też często nie potrafimy właściwie postrzegać świata, w którym żyjemy. Łatwo jest nam mylić rzeczy ważne i błahe.
Nie ulega wątpliwości, że od samego początku człowiek - jako mężczyzna i kobieta - zajmował szczególne miejsce w Bożym planie.
Chodzi o to, by każdego dnia czynić małe kroki ku pojednaniu i w ten sposób realizować „przypowieść o komunii”, urzeczywistniać w codziennym życiu powołanie do pojednania, czynić to nie zwlekając (brat Roger)
Usłyszałem kiedyś historię. Była raz wioska, w której mieszkali rybacy. Czasy były niełatwe, więc każdy z nich miał jeszcze inne zajęcia, aby jakoś wiązać koniec z końcem.
Jest w misji coś magnetycznego... Przyciąga rzesze tych, którzy widzą w niej nadzieję na nowe jutro i nie tylko w sensie doczesnym.
W życiu każdego człowieka (od dzieciństwa do dorosłości) są chwile, w których musi poddać się regułom obowiązującym tu i teraz.
Serwisy społecznościowe zalewa woda naszych myśli, komentarzy, wynurzeń. Większość z nich nie ma sensu, ale to nie powód do omijania ich.
W centrum naszego katedralnego tryptyku stoi Matka Boża z Dzieciątkiem. Z lewego witraża figurze przygląda się Marcin Luter. Ta artystyczna osobliwość przypomina o jednym: dzieje chrześcijaństwa także na naszych ziemiach nie były i nie zawsze są łatwe.
Różnorodność przy jednoczesnym pojednaniu jest możliwa - stwierdzili prelegenci podczas ekumenicznej debaty w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.